Na Netflix znajdziecie kolejną produkcję z gatunku "horror", o której mówią wszyscy. Powód? Film jest tak przerażający, że widzowie nie mogą potem zasnąć.
Lubicie się bać? W takim razie ten film jest dla was. Tym razem Netflix nie proponuje kolejnej komedii romantycznej, animacji, dokumentu czy serialu, tylko horror. I to jeszcze na kilka miesięcy przed kolejnym świętem Halloween. Osoby, które już obejrzały tę produkcję twierdzą, że już dawno nie było tak przerażającego dzieła filmowego. Mowa o "Eerie" (po pol. "Szkoła grozy"). Polski tytuł może nie sprawia, że mamy dreszcze, ale sama opowieść jest już mroczna.
"Eerie" to film produkcji filipińskiej opowiadający historię uczennic w katolickiej szkole dla dziewcząt. Jedna z podopiecznych ginie, a pozostałe twierdzą, że w budynku grasuje duch. Pat Consolacion, szkolna opiekunka, rozpoczyna własne dochodzenie. Kobieta zamierza dojść do prawdy dotyczącej nadprzyrodzonych mocy oraz sprawdzić na czym polegają okrutne praktyki stosowane przez Matkę Alice. Już pierwsze 20 minut sprawiają, że widzowie krzyczą i są przerażeni. Niektórzy przyznają się również do spania przy zapalonym świetle.
"Właśnie w pojedynkę obejrzałem "Eerie" na Netfliksie. Widziałem już wiele horrorów i moje standardy ulokowane są naprawdę wysoko, ale to mnie zszokowało. Świetny film. Zdecydowanie jeden z najlepszych, jakie widziałem" - napisał jeden z użytkowników Twittera.
Za reżyserię filmu odpowiada Mikhail Red, autor takich produkcji jak "Neomanila", "Birdshot", czy "Rekorder".
0 komentarzy