odkryłyśmy...-kolejne spodkanie Odkrywek

Pewnego dnia postanowiłyśmy wsiąść do pierwszego napotkanego autobusu i wysiąść na przypadkowym przystanku. Szłyśmy, szłyśmy, szłyśmy... Aż w końcu znalazłyśmy "Górna Chojny Caffe". Na początku byłyśmy nieco zdezorientowane. Nie wiedziałyśmy czy mamy czekać na kelnera czy też zamawiać przy ladzie. Całe szczęście zobaczyłyśmy ludzi pochodzących do kasy, więc postanowiłyśmy zrobić to samo. Naszym zdaniem powinny tam wisieć jakieś tabliczki dla nieogarów. Menu w formie tablicy kredowej znajdowało się za ladą. Cała kawiarnia była utrzymana w ciemnych barwach, jednak znajdowały się tam również elementy przełamujące tę kolorystykę. Szczególnie przypadły nam do gustu lampy i urocze, różowe fotele. Mimo naszych starań nie odczułyśmy konkretnego klimatu miejsca, który dało się zauważyć w poprzednio opisanej przez nas restauracji. Muzyka nie pasowała do wystroju i nie pomagała w budowaniu atmosfery. Klimat był za to wyraźnie wyczuwalny w łazience znajdującej się w kawiarni. Obsługę ciężko ocenić, ponieważ jedynie przyniosła nam ona zamówione przez nas jedzenie. Kelnerka była jednak uśmiechnięta i pozytywnie nastawiona do klienta, więc nie ma się do czego przyczepić. Jedzenie było smaczne, jednak cena nieco za wysoka jak za zamówione przez nas produkty.
Końcowa ocena odkrywek:
Obsługa:4
Jedzenie:4
Wystrój:5
Cena:3
Klimat:3
Co zamówiłyśmy:
Ola: banoffee 10 zł, white coffee 8 zł
Ania: sernik oreo 10 zł, herbata 6 zł

www.odkrywki.blogspot.com