„Dobrze, że moja mama zmarła” - wyznaje gwiazda hitu Nickelodeon. O co chodzi?

Jennette McCurdy wydała autobiografię

Dla wielu tytuł autobiografii Jennette jest przesadzony. Sama okładka - słodka, cukierkowa, w pastelowych kolorach - mocno kontrastuje z wyznaniem. Jak się okazuje, gwiazda miała jednak powód, aby tak zatytułować książkę. To za sprawą matki Jennette trafiła do telewizyjnych show - CSI: Kryminalne Zagadki Las Vegas" czy "Zwariowany Świat Malcolma". Niestety, to również matka sprawiła, że jako jedenastolatka Jennette nabawiła się zaburzeń odżywiania. Stosowała głodówki, spożywając 500 kalorii dziennie. Matka chciała, aby dziewczyna zachowała dziecięcą sylwetkę. Rodzicielka pragnęła, by córka jak najdłużej zachowała młodzieńczą karierę, a Jennette szukała po prostu abrobaty matki...

W książce możemy przeczytać:

Matka kontrolowała aktorkę. Wybierała jej ubrania, a także do szesnastego roku życia asystowała jej podczas brania prysznica, tłumacząc to dokonywaniem oględzin piersi i narządów rozrodczych czy poszukiwaniem guzków rakowych. Na planie filmowym także nie było kolorowo. Dan Schneider – producent  "iCarly", "Victoria Znaczy Zwycięstwo" - dokonywał nadużyć w stosunku do nieletnich aktorów. Otrzymał zarzuty m.in. molestowania, przemocy czy gróźb.

Sprawa jest owiana jednak tajemnicą, a Nickelodeon wypłacił aktorom spore kwoty za milczenie. McCurdy twierdzi, że zaoferowano jej 300 tysięcy dolarów w zamian za nie wspominanie o osobistych doświadczeniach z planu. Jennette odrzuciła ofertę. W książce wspomina także o upijaniu nieletnich na planie czy molestowaniu.

Aktorka przeszła terapię i twierdzi, że możliwe, że jeszcze kiedyś stanie przed kamerą. Tytuł autobiografii Jenette - choć bolesny - pokazuje, że czasem ze strony najbliższych spotykają nas ogromne okrucieństwa. Gwiazda dla wielu była symbolem szczęśliwego dzieciństwa, a sama w prywatnym życiu bardzo cierpiała.

Sięgniecie po książkę?