Taksówka bezpieczniejsza niż autobus? Zależy na jakiego trafisz kierowcę

Dziennikarze Rzeczpospolitej ujawnili, że w stolicy doszło do serii przestępstw seksualnych, których sprawcami są kierowcy płatnych przewozów dostępnych za pośrednictwem aplikacji. Zgłoszono już 20 przypadków. Wśród ofiar są Polki i kilka cudzoziemek. Najmłodsza z nich ma zaledwie 16  lat.
 

Przejazdy nocą coraz bardziej ryzykowne

Jak podają autorzy artykułu chodzi o kierowców działających w ramach aplikacji Uber i Bolt. Liczba zgłoszeń okazała się już na tyle poważna, że prokuratura wszczęła działania mające na celu zapobieganie dalszym przestępstwom. Wspomniane 20 przypadków miało miejsce na przestrzeni bieżącego i minionego roku. W takich sytuacjach nie każdy decyduje się jednak powiadomić organy ścigania, dlatego można przypuszczać, że było ich znacznie więcej. Kierowcy nie jadą prawidłową trasą, lecz zbaczają z drogi, gdzie niestety dopuszczają się gwałtów  lub innych form molestowania na pasażerkach. Część z nich to cudzoziemcy. Zwykle dzieje się to w czasie nocnych przejazdów lub o świcie. Tożsamość podejrzanych została już w większości ustalona. Niektórzy trafili do aresztu.
 

Christian Lue
 

Jak reaguje Uber i Bolt?

Firmy zapewniają, że  wymagają od kierowców zaświadczeń o niekaralności i innych dokumentów. Niektórzy jednak posługują się cudzą kartą kierowcy. Zdarza się też, że kierowca, którego widzimy w aplikacji nie jest tą samą osobą, do której samochodu wsiadamy. Każde zgłoszenie nadużycia w Uberze ma teraz skutkować "natychmiastową utratą dostępu do aplikacji i brakiem możliwości ponownego założenia konta". Uber wprowadził też "system weryfikowania tożsamości w czasie rzeczywistym". Należy zatem zachować czujność i zgłaszać każdą podejrzaną sytuację.