Woda toaletowa Femme - Zara

Bardzo lubię ten zapach. Jest słodki, pudrowy i drzewny. Jest on jednak trochę płaski i według mnie praktycznie przez cały czas pachnie tak samo, z jednym małym 'ale'. Raz mam wrażenie, że jest waniliowy, w takim przyjemnym budyniowym wydaniu i akordy drzewne czuć w tle, a innym razem jest na odwrót i wtedy głównie dominuje drzewo sandałowe. Podobają mi się jednak obie wersje, lecz pierwsza jest delikatniejsza w odbiorze i to ją uwielbiam. Druga jest też ładna, ale dla mnie zbyt mocna. Zdarza się, że od intensywniejszych perfum boli mnie głowa i tak jest w tym przypadku. Muszę uważać, by nie przesadzić z ilością przy psikaniu, bo zapach - zwłaszcza przez pierwsze kilka-kilkanaście minut - jest ciężki.
Trwałość zapachu jest średnia. Na skórze te perfumy niestety trzymają się u mnie kiepsko i wyczuwam je tylko przez 3-4 godziny i to głównie z bliska. Na ubraniach jest znacznie lepiej, bo przez 5-6 godzin zapach jest całkiem mocny, ale np. na szaliku utrzymuje się nawet do 2-3 dni. Projekcja jest przeciętna. Przez pierwsze kilkanaście minut czuć zapach z daleka, potem przez jakieś 2 godziny na odległość ręki, a później tylko blisko skóry.
Sięgam po Femme tylko w czasie jesieni i zimy. Na cieplejsze dni wydają mi się te perfumy zbyt przytłaczające.
Flakonik jest bardzo prosty, minimalistyczny, wygląda ładnie i elegancko. Aktualnie mam buteleczkę o pojemności 100ml, którą kupiłam w dwupaku z innym zapachem i zapłaciłam 50zł za taki zestaw.