Pomadka ochronna do ust I love you deerly - Isana

Jakiś czas temu wybrałam się do Rossmanna w poszukiwaniu produktu do nawilżenia ust i zdecydowałam się na tę pomadkę. Rzuciła mi się w oczy przez uroczą grafikę, a że była jeszcze na promocji to wzięłam od razu. Po rozpakowaniu jej w domu niestety się nią zawiodłam - w pierwszej kolejności, gdy zobaczyłam jak wygląda. Kolor pomadki jest bladoróżowy, a do tego znajduje się w niej mnóstwo drobinek. Okazało się, że pomadka ma nadawać ustom perłowy kolor, a ja liczyłam na bezbarwny produkt. Średnio spodobał mi się ten efekt połysku. O ile, gdy przejedzie się pomadką po ustach raz, to jest on bardzo delikatny i wygląda ładnie, ale gdy chce się nawilżyć usta mocniej i posmaruje się po ustach kilka razy, to wtedy kolor staje się znacznie mocniejszy i jest to już taki brzydki odcień jasnego różu.
Sam sztyft jest dość twardy, ale nie sprawia problemu przy aplikacji. Sunie bez problemu po wargach i pozostawia na nich cienką powłokę, która daje efekt nawilżenia, niestety nie na długo. Pomadka ma też delikatnie kokosowy zapach, który wyczuwalny jest w sumie tylko w trakcie używania.
Na pewno nie sięgnę po nią ponownie, bo okazała się nietrafionym zakupem. Jej cena jest bardzo niska, bo na promkach w Rossmannie można kupić ją już za jakieś 2-4zł, ale działanie ma słabe, więc jestem na nie.