Chocolate Orange - wosk zapachowy od Bomb Cosmetics

Nie przepadam za połączeniem czekolady i pomarańczy. O ile aromat pomarańczki jest jednym z moich ukochanych, to zapach czekolady w świeczkach i kosmetykach średnio mi podchodzi, a nawet mnie delikatnie drażni. Nie pamiętam więc, czemu kupiłam ten wosk, bo teraz bym się niego na pewno nie zdecydowała, ale po długim czasie wyciągnęłam go ze swoich świeczkowych zbiorów, by go w końcu użyć.
Jego zapach pozytywnie mnie zaskoczył i okazał się znacznie przyjemniejszy niż zakładałam.
Na sucho jest niestety dla mnie średnio przyjemny - czekoladowe nuty znacznie przeważają, co według mnie jest zbyt męczące. Po odpaleniu owocowe nuty stają się wyraźniejsze i wychodzą na pierwszy plan, co zdecydowanie wpływa na atrakcyjność zapachu. Chocolate Orange kojarzy mi się wtedy z pomarańczowymi galaretkami oblanymi słodką czekoladą, więc jest to naprawdę apetyczna kompozycja. Mi w takim cytrusowo-słodkim wydaniu się bardzo podoba, choć mimo wszystko zapach ten nie podbił mojego serca.
Na jedno palenie użyłam 1/3 wosku. Jego moc jest średnia. Zapach czuć wyraźnie w większym pomieszczeniu, ale nie jest on przytłaczający.
Chocolate Orange kupiłam za 8zł w sklepie Aromatella.

Opis od producenta: "Słodki, smakowity aromat łączący akordy mlecznego kakao z soczystymi cytrusami: klementynką, czerwoną pomarańczą i satsumą, ułożonymi na waniliowej bazie. Czy masz ochotę na biszkoptowe ciasteczko z owocową galaretką w polewie czekoladowej?"