Britney Spears wolna? Jej ojciec rezygnuje z kurateli

Zagraniczne media rozpisują się na temat uwolnienia Britney spod kurateli ojca. Mówi się, że Jamie Spears zrezygnował z „surowej opieki” nad córką. A co składało się na jego władzę? 69-latek panował nad finansami piosenkarki, zmuszał ją do występów, nawet gdy nie miała ona sił fizycznych i psychicznych, a także zmuszał ją do brania leków i antykoncepcji. Wszystko wbrew jej woli. Tak szokująca wiadomość dotarła do masy fanów dopiero w czerwcu tego roku, kiedy Britney zdecydowała się ujawnić przed sądem całą prawdę o tym, jak traktował ją ojciec. W lipcu kobieta otrzymała pomoc uznanego prawnika gwiazd – Matthew Rosengarta – który chce jak najszybciej doprowadzić do tego, by piosenkarka odzyskała pełną kontrolę nad swoim życiem. Według doniesień jest to niemal realne już w najbliższym czasie. 
 

Czy Jamie Spears uwolni Britney z kurateli?

Okazuje się, że wiadomości z zagranicznych mediów to w zasadzie spekulacje. Plotkarski portal TMZ wprowadził wiele osób w błąd. Okazuje się, że owszem, Jamie złożył dokumenty do sądu, ale nie rezygnuje z bycia kuratorem Britney i sprawowania władzy nad jej finansami. Mężczyzna w piśmie wyraził jedynie możliwość uwolnienia córki spod swojej opieki, ale w ODPOWIEDNIM CZASIE i w warunkach, jakie będą dla niego dogodne. W oświadczeniu wytłumaczył, że może zrezygnować z bycia opiekunem prawnym ze względu na nieprzyjemny nacisk medialny i że już ma go dość. Te zapewnienia mogą nigdy nie dojść do skutku, ale o to, by ruch #FreeBritney dał efekt, postara się prawnik piosenkarki. Matthew zapowiada, że będzie naciskał Jamiego na całkowitą rezygnację z kurateli.
 
A obecnie ojciec Britney wciął ma niemal pełną władzę nad jej życiem. Mamy nadzieję, że już niedługo nastaną dla niej lepsze czasy. Kolejna rozprawa już we wrześniu!