Niecodzienne spotkanie

Piszę to w piątek, ale to czego doświadczyłam miało miejsce w Tłusty Czwartek. Niby zwykły poranek. Ta sama droga do pracy. Te same zadania. A jednak poczułam się inaczej...

W głowie miałam ułożony plan dnia. Wiedziałam co muszę zrobić, więc to robiłam. Pierwszą sprawą na mojej liście było odebranie paczki z paczkomatu. Idąc uważałam pod nogi. Było nieco ślisko, więc ostrożność spowolniła krok. Szłam z jedną myślą w głowie: jak najszybciej wrócić do ciepłego biura. Jednak nagle zmieniłam zdanie. Przestało być mi zimno. A to za sprawą płatka śniegu, który opadł na moją rękawiczkę i zgarnął całą uwagę. Przyglądałam się jemu przez kilka dobrych minut. Byłam pod wrażeniem precyzji i dbałości o detale. Jednocześnie zaskoczona jego delikatnością i ulotnością. A teraz mojej głowy nie chce opuścić myśl, jakim cudem tak idealny płatek spadł z nieba?


PS. Nowość z Netflix "Firefly Lane" z Katherine Heigl. Jedna z moich ulubionych aktorek. Idealnie wpasowała się w klimat ciekawego i jednocześnie typowego obrazu przyjaźni, miłości, relacji i życia.