Trzech Polaków na szczycie tabeli, Fnatic nadal zawodzi. Podsumowanie drugiego dnia LEC
28.01.2021

Trzech Polaków na szczycie tabeli, Fnatic nadal zawodzi. Podsumowanie drugiego dnia LEC

autor
Za nami kolejny dzień LEC i tym samym powoli zaczyna nam się wyłaniać układ nowy tabeli. Dzisiejsze mecze były niezwykle wyrównane i byliśmy świadkami kilku naprawdę ciekawych zagrań. Kto dzisiaj zawiódł, a kto zaskoczył? Zapraszam do podsumowania drugiego dnia LEC.
./uploads/ralfw/d51b7561b4dfbcdd8d205f5d91d5efe5.jpg

Zaczęliśmy meczem Schalke przeciwko Excel, który potrwał ponad 40 minut. Obie ekipy miały swoje lepsze i gorsze momenty, a Excel ponownie zdecydowało się na wspierającą postać na topa. Tym razem Kryze wybrał Lulu, która dzięki powolnemu tempu rozgrywki mogła spokojnie się wyskalować i kupić niezbędne przedmioty. Ostatecznie kluczową okazała się walka na Baronie, w której świetny shockwave Orianą zagrał Czekolad i Excel było w stanie wyeliminować przeciwnego strzelca. Reszta walki to już tylko formalność i tak oto obie ekipy zrównały się ze sobą w tabeli z wynikiem 1-1.

 Kolejne starcie również przyniosło polski akcent, jednak w tym przypadku nie aż taki pozytywny. Vander rozegrał naprawdę solidny mecz, lecz jego drużyna popełniła sporo błędów i Misfits nie udało się wygrać drugiego meczu z rzędu. Najważniejszym faktorem okazała się słaba dyspozycja midlanera Vetheo, który raz po raz dawał się wyłapać przez członków Vitality. Co ciekawe, tak samo jak w przypadku pierwszego meczu obie ekipy kończą drugi dzień z wynikiem 1-1.

 Potem przyszedł czas na MAD Lions, które podejmowało Astralis. Przed meczem raczej nikt nie oczekiwał niespodzianki i takowej nie doświadczyliśmy. MAD Lions już w 15 minut wypracowało sobie bardzo dużą przewagę w złocie i z czasem udawało im się już tylko powiększać. Astralis wyglądało wyjątkowo bezbarwnie, w przypadku MAD natomiast bardzo dobrze zaprezentowali się debiutanci. Elyoya i Armut pokazali, że potrafią dobrze ze sobą współpracować i wspólnie poprowadzili swoją drużynę do pierwszego w tym sezonie zwycięstwa.
 Przedostatnim pojedynkiem wieczoru był pojedynek Dawida z Goliatem, czyli G2 vs SK Gaming. Mimo dosyć wolnego początku i kilku błędów mechanicznych, kompozycja G2 okazała się silniejsza w późniejszych etapach gry. Ekipa Jankosa zapewniła sobie duszę smoka oceanicznego, a dodatkowo Wunder grał Ivernem, więc ilość tarcz i leczenia była imponująca. Warto też nadmienić, że była to już druga gra, w której Rekkles nie miał żadnego zgonu i perfect KDA.Na koniec dnia przyszedł czas na wyczekiwany mecz tygodnia. Rogue vs Fnatic, czyli starcie dwóch polskich leśników Inspireda i Selfmade'a. Oprócz tego mogliśmy oczywiście obserwować debiutującego zaledwie dzień wcześniej Trymbiego, który w tym meczu zdecydował się na swojego słynnego Rakana.

 Mecz od samego początku był bardzo dynamiczny, a obie drużyny próbowały zyskiwać przewagę na mapie. Raz to raz lepiej wychodziło na tym Rogue, które pokazało nam, że jest na ten moment najlepszą drużyną w lidze, jeśli chodzi o rozgrywanie wczesnej fazy gry. Szczególnie imponowała ich kontrola obiektów neutralnych na mapie, ponieważ Inspired był w stanie przejąć Heralda i trzy smoki i już w 24 minucie mieli duszę smoka górskiego na swoim koncie. Po tej sytuacji domknięcie gry to była tylko kwestia czasu i Fnatic zostało zdeklasowane przez Rogue.

źródło

5 lubi to
0
406
0 komentarzy

Wyróżnione wpisy

Lifestyle

ddob
youtube

Moda