Z niechęci wyrasta chęć

W życiu nie zawsze dostajemy to czego chcemy. Czasami los podsuwa rozwiązania, które nie do końca nam pasują. Czy to oznacza, że są złe? Kiedyś tak myślałam. Wychodziłam z założenia: jeśli nie układa się po mojej myśli to duża szansa... i świat się skończy! Niechęć do zaakceptowania faktu, że nie zawsze wiem lepiej, powodowała bóle brzucha. Teraz wiem, że to strata energii! Finalnie po burzy fochów ZAWSZE wyrasta chęć - do spróbowania inaczej, pójścia inną drogą, zrobienia czegoś odmiennego. Do zawalczenia! Człowiek nabiera niezbędnego dystansu do spraw, ludzi i sytuacji. Dlaczego tak jest? Nie mam pojęcia. Wiem tylko, że kilka razy niepotrzebne dałam się ponieść. Ostatecznie okazało się, że sprawy potoczyły się NAWET lepiej, niż byłam w stanie to sobie wyobrazić.

Prawdą jest, że człowiek za bardzo komplikuje i tak skomplikowane życie. Swoim przywiązaniem do konkretnych rozwiązań, planów - które tylko z jego punktu widzenia są słuszne i prawdziwe. Wszystko inne jest niemądre i wyrządzające krzywdę.

Jeśli spotyka nas przykrość, niesprawiedliwość, odrzucenie i inne negatywne doświadczenie - to warto dać szansę. Może z bliska masz nieodparte wrażenie, że jest to najgorszy możliwy scenariusz, po którym wszystko straci sens. Niemniej jednak po pewnym czasie wyrasta z tego coś dobrego.

Spróbuj puścić się jednego rozwiązania. Pozwól życiu wyznaczyć inny kierunek.