16 - latki mało nie zginęły pod pękającym lodem. Chciały zrobić sobie ładne zdjęcie

Dnia 18. stycznia przy zamarzniętej tafli stawu Stara Baba na poznańskich Szachtach, pewien spacerowicz zobaczył z brzegu dwie dziewczyny wołające o pomoc. Nastolatki stały na małej platformie dla wędkarzy, oddalonej o kilkadziesiąt metrów od brzegu. Jedna z nich była przemoczona. A wokól nich - kry lodowe, uniemożliwiające im samodzielny powrót. Na miejsce jako pierwsza przyjechała policja.

Policjanci nie czekali na strażaków - jedna z dziewcząt wpadła w hipotermię. Przy pomocy linii asekuracyjnej weszli do stawu, dotarli do poszkodowanych i bezpiecznie wyciągneli je na brzeg. Nastolatki cudem uniknęły tragedii.

Dziewczyny wszły na zamarzniętą taflę stawu. Lód załamał się pod ich nogami, a jedna z nich wpadła do wody.

Jak relacjonuje policja, szesnastolatki weszły na zmarzniętą taflę stawu, bo chciały zrobić sobie ładne zdjęcia przy zachodzie słońca. W pewnym momencie lód pod ich stopami zaczął pękać. Kiedy próbowały wrócić do brzegu, lód załamał się pod jedną z dziewcząt, która wpadła do wody.

Tego samego dnia ze stawu na terenie Szacht wyłowiono ciało 21-latka. Znalezioni go dzięki jego psu, który wiernie siedział przy przeręblu, do którego wpadł mężczyzna.