Ponad 5 tys. martwych psów, kotów i królików  w chińskim magazynie. „Przez tydzień nie dostawały picia, ani jedzenia”
08.10.2020

Ponad 5 tys. martwych psów, kotów i królików w chińskim magazynie. „Przez tydzień nie dostawały picia, ani jedzenia”

Ponad 5 tys. martwych psów i kotów znaleziono w jednym z magazynów na terenie Chin. Ich ciała schowane były w kartonowych pudłach przeznaczonych do wysyłki i jak informują przedstawiciele lokalnej organizacji prozwierzęcej - udało się uratować nieco ponad dwieście zwierząt.

„Kiedy weszliśmy do magazynu, naszym oczom ukazał się przerażający obrazek. Tysiące martwych zwierząt, których ciała zamknięte były w kartonowych pudłach”, mówi założycielka fundacji Utopia w rozmowie z BBC. „To miejsce przypominało piekło”.

Wśród zwierząt, których ciała znaleziono w magazynie, można zauważyć m.in. króliki, świnki morskie, koty oraz psy - wszystkie zamknięte w plastikowych lub metalowych klatkach, które owinięte były w karton z dziurkami umożliwiającymi przepływ powietrza. Przedstawicielka fundacji Utopia podejrzewa, że zwierzęta spędziły w klatkach tydzień bez dostępu do jedzenia i wody, na skutek czego zmarły. „Oczywiste było dla nas, że przyczyną śmierci tych zwierząt było uduszenie, odwodnienie lub głód”.

./uploads/emilia-kruger/dfdc918d7056a2f9d9c13e5ac261ea6c.jpg

Zwierzęta miały trafić do nowych właścicieli, którzy zakupili je online.

Zwierzęta miały trafić w ręce nowych właścicieli

Przedstawiciele organizacji zajmującej się ochroną zwierząt spekulują, że wszystkie zwierzęta były prawdopodobnie zakupione w jednym ze sklepów internetowych i czekały na spotkanie z nowymi właścicielami. Chińskie prawo zabrania jednak przewożenia żywych zwierząt i podejrzewa się, że firma transportowa odmówiła sprzedawcy obsługi nadanych paczek, na skutek czego kartony ze zwierzętami pozostawiono w magazynie i nigdy nie dotarły one do adresatów. „Odpowiedzialni za tą tragedię są zarówno sprzedawcy, jak i kupujący”.

Firma transportowa, która miała dostarczyć paczki, poinformowała na łamach lokalnej gazety, że nie miała pojęcia o tym, co stało się w magazynie, ale jej pracownicy potwierdzili, że szefowie zgodzili się na transport zwierząt pod warunkiem, że w paczkach wydrążone zostaną dziurki, dzięki którym zwierzęta będą mogły oddychać.

Uratowano tylko 200 zwierząt. Reszta zostanie spalona

Wolontariuszom, którzy dotarli na miejsce, udało się uratować 200 królików i ok. 50 psów i kotów. Wiele z nich zostało od razu adoptowanych, a reszta trafiła do lokalnych gabinetów weterynaryjnych. Lokalne władze zapowiedziały, że zwierzęta, którym nie udało się przeżyć, zostaną zebrane, zdezynfekowane i pochowane.

„To przerażające, że podczas pandemii koronawirusa mamy do czynienia z takimi sytuacjami. Zwierzęta nigdy nie powinny być transportowane w tak brutalny sposób”, podkreśla jedna z wolontariuszek. „Kupujący również powinni się wstydzić i powinno być to dla nich nauczką, że dużo lepszym rozwiązaniem od nielegalnego zakupu zwierząt jest ich adopcja.
 

./uploads/emilia-kruger/0a203a3697d80589dc92c15064119df6.jpg

Tylko nieliczne zwierzęta przeżyły. Zostały od arzu adoptowane lub trafiły do gabinetów weterynarynych.

Chiny uznały psy za zwierzęta domowe. Jedno z miast z zakazem ich jedzenia

W połowie kwietnia Chiński resort rolnictwa opublikował projekt wytycznych, zgodnie z którymi psy mają być klasyfikowane jako zwierzęta domowe. Obrońcy praw zwierząt oceniają, że decyzja ministerstwa może być przełomem dla dobrostanu czworonogów w tym kraju. 

Dlaczego decyzja chińskiego ministerstwa jest tak ważna? Do tej pory czworonogi były w Chinach uznawane za tzw. żywy inwentarz, czyli grupę zwierząt hodowanych na przykład w celu pozyskiwania mięsa, mleka czy skóry. "Ten projekt może być przełomowy dla ochrony zwierząt w Chinach", twierdzą przedstawiciele organizacji prozwierzęcych".

./uploads/emilia-kruger/f7bbecfb0284f96f84bd5de19f25aa9d.jpg

"To oznaka ważnej zmiany", mówi o decyzji resortu rolnictwa Wendy Higgins z organizacji Humane Society International, która szacuje, że w Chinach każdego roku zabija się na mięso od 10 do 20 mln psów i nawet 4 mln kotów. "Po raz pierwszy tak wyraźnie przyznaje się, że większość ludzi w Chinach nie je psów i kotów i chce położyć kres kradzieży zwierząt towarzyszących na mięso, po które sięga tylko niewielka część populacji", tłumaczy Higgins.

Decyzja o zmianie klasyfikacji psów została ogłoszona kilka dni po tym, jak położone na południu Chin miasto Shenzhen wprowadziło całkowity zakaz jedzenia psów i kotów.

„Psy i koty jako zwierzęta domowe wytworzyły znacznie bliższy związek z ludźmi niż inne zwierzęta. Zakaz konsumpcji psów, kotów i innych zwierząt domowych to powszechna praktyka w krajach rozwiniętych oraz w Hongkongu i na Tajwanie. Odzwierciedla również wymogi współczesnej cywilizacji ludzkiej”, podano na oficjalnej stronie internetowej urzędu miasta Shenzhen.

Kampania prowadzona przez miasto spotkała się z ciepłym przyjęciem obrońców praw zwierząt. „Shenzhen jest pierwszym miastem świata, które poważnie potraktowało lekcje wyciągnięte z tej pandemii i wprowadza zmiany potrzebne, by uniknąć kolejnej pandemii”, oceniła wiceprezes wydziału dzikich zwierząt z organizacji Humane Society International Teresa M. Telecky.

Według nowych przepisów od 1 maja w Shenzhen za spożywanie dzikich zwierząt lub pochodzących z nich produktów będzie groziła grzywna w wysokości maksymalnie 30-krotności wartości tych produktów.

0 lubi to
0
965
0 komentarzy

Wyróżnione wpisy

Lifestyle

ddob
youtube

Moda