"Po dość intensywnym (a może dla niektórych nawet szokującym) otwarciu Fleurs d’Oranger znacząco się nie zmienia. Przeciwnie, ciepły i kwiatowy klimat kompozycji ulega jeszcze pogłębieniu. A dzieje się tak przede wszystkim za sprawą tuberozy. Dość łatwo zresztą zdać sobie sprawę z jej obecności w dziele Lutens’a. Jej słodki aromat z delikatną indolową nutą niemal przygniata od ziemi."
Dziś słów kilka o Fleurs d'Oranger. Zapraszam na recenzję!
3 lubi to
1
175
1 komentarzy

Meadowfeelings
0

👍🏻

odpowiedz

Meadowfeelings
0

👍🏻

odpowiedz

Wyróżnione wpisy

Lifestyle

ddob
youtube

Moda