Ksiądz na mszy we Wrocławiu: “koronawirus to kara za homoseksualizm!”

Do zdarzenia doszło podczas niedzielnej mszy w kościele pw. św. Michała Archanioła we Wrocławiu. Ksiądz Michał Wilczyński, który odprawiał wtedy nabożeństwo, opowiadał wiernym, jaka jest rzekomo “prawdziwa” przyczyna epidemii nowego wirusa - "to kara zesłana przez Boga za homoseksualizm, za pary mieszkające razem bez ślubu i za tych, którzy “mordują nienarodzone dzieci” - relacjonowała uczestniczka mszy Gazecie Wyborczej.
 

Kościół pw. św. Michała Archanioła we Wrocławiu (fot. Andrzej Otrębski, Wikimedia)

.
Co więcej, ksiądz głośno przekonywał, że tylko modlitwa może nas uratować przed zarażeniem. Maseczki i żele antybakteryjne na nic nam się zdadzą.
 

Według relacji kobiety, ksiądz nazwał Chińczyków brudasami, którzy jedzą nietoperze i martwe płody. Wierni mieli wtedy zacząć wychodzić z kościoła, zszokowani kazaniem wygłoszonym przez księdza.
 

Wystąpienie księdza zostało szybko skomentowane przez arcybiskupa Wojciecha Polaka:

– To dziwna teologia. Nigdy takich wydarzeń, jak związane z epidemiami, nie można tak pokazywać, że stoi za nimi jakiś rozgniewany pan Bóg - komentuje abp Polak na antenie Polsat News.

Prymas Polski, abp Wojciech Polak (LUKASZ CYNALEWSKI, Agencja Gazeta)

 – Będziemy współpracować z inspektorem sanitarnym i na bieżąco monitorować sytuację, nasłuchiwać – dodał arcybiskup, zaznaczając jednocześnie, że nie powinno się siać paniki i racjonalnie podchodzić  do takiej sytuacji.