1. LODY
Ot, paradoks – smakołyki, które wydają się niezastąpione podczas upałów, w rzeczywistości nie przyniosą nam ochłody. Przynajmniej nie na dłuższą metę. Z początku lody faktycznie mają działanie chłodzące, ponieważ ich temperatura jest znacznie niższa od temperatury ciała. Jednak już 15 - 20 minut po spożyciu dają efekt przeciwstawny do początkowego. Organizm szybko wyrównuje różnicę temperatur i pompuje krew do tkanek, które zostały schłodzone przez kontakt z lodamiTemperatura ciała rośnie również w efekcie procesu trawienia. A lody to prawdziwa bomba kaloryczna: mieszanka cukru, tłuszczu i białka. Szczególnie przyswojenie dwóch ostatnich związków wymaga większego nakładu energii i jest bardziej czasochłonne.Warto też pamiętać, że lodowata żywność wywołuje skurcz żołądka, co utrudnia i spowalnia proces trawienny.
2. SŁODYCZE
Wiadomo, że nadmiar węglowodanów prostych w diecie przyczynia się do rozwoju szeregu chorób przewlekłych, jednak skutki nadużywania słodkości często odczuwamy również tuż po spożyciu – w postaci dekoncentracji, ospałości, rozdrażnienia. To "rozleniwienie" może być dodatkowo potęgowane przez upały, które działają na nas osłabiająco. Co ważniejsze, cukier, podobnie jak sól, w nadprogramowych ilościach może prowadzić do odwodnienia organizmu. Nadmiar sacharydów zaburza bowiem pracę nerek i sprawia, że częściej oddajemy mocz, by pozbyć się niepotrzebnych związków. Dotyczy to szczególnie osób z zaburzeniami gospodarki insulinowej.
3. MIĘSO
Lato to sezon grillowy. Jednak, gdy żar leje się z nieba, tłusta golonka czy pieczone żeberka nie są najlepszym pomysłem na danie obiadowe, a tym bardziej kolację.
Podczas upałów dobrze jest ograniczyć ilość spożywanych białek pochodzenia zwierzęcego. Jeśli jesteśmy zbyt przywiązani do mięsa, warto pomyśleć o innej formie jego obróbki termicznej niż smażenie czy grillowanie. Rozłożenie białkowo-tłuszczowej kompozycji na czynniki pierwsze i przyswojenie znajdujących się w niej substancji odżywczych przez organizm wymaga sporego nakładu energii. Proces trawienny wiąże się z tzw. termogenezą poposiłkową, czyli wzrostem wytwarzania ciepła w organizmie, który jest najwyższy właśnie po spożyciu białek. Efekt wzmaga się szczególnie, gdy białka zjadamy łącznie ze smażonym tłuszczem zwierzęcym
4. SŁONE PRZEKĄSKI
Chipsy, chrupki, paluszki – lubimy się nimi zajadać i często robimy to bez umiaru. Z podobnymi przysmakami lepiej jednak uważać podczas upałów. Zawierają bowiem spore ilości soli. To prawda, że sól kuchenna zatrzymuje wodę w organizmie, a jej spożycie jest nawet zalecane w szczególnie gorące dni. Dotyczy to jednak sytuacji, gdy wskutek zwiększonej potliwości tracimy niezbędne pierwiastki, których nie dostarczamy organizmowi wraz z napojami i żywnością.
Jeśli na bieżąco uzupełniamy płyny, "suplementowanie" chlorku sodu w postaci soli zawartej w przekąskach nie jest wskazane, a w nadmiarze może nawet zaszkodzić. By organizm uporał się z nadprogramowym gramem soli, potrzebuje ponad dwudziestokrotnie więcej wody niż normalnie. Dlatego właśnie nie możemy pić wody morskiej - jej spożycie prowadzi do odwodnienia, a w konsekwencji śmierci.
5. OSTRE POTRAWY
Wiadomo, że ostre potrawy rozgrzewają. Mało kto ma ochotę sięgać po imbir, curry lub chilli w gorące dni. Z drugiej strony, pikantne dania wzmagają potliwość – a to naturalny sposób organizmu na obronę przed wysokimi temperaturami.Na podobnej zasadzie działa "paradoks" z gorącą herbatą, która pomaga nam schłodzić się podczas upałów. Niektórzy twierdzą jednak, że podobne rozwiązania sprawdzają się w krajach o suchym klimacie, nie działają natomiast przy wysokiej wilgotności powietrza, czyli m.in. w warunkach polskich.Tak czy owak, pikantny kurczak czy ostre leczo spożywane w temperaturze ponad 30°C to dla wielu z nas wątpliwa atrakcja. Tym bardziej że oddawanie nadmiaru ciepła wraz z potem to również problem natury higienicznej...
6. FAST FOOD
Mieszanka tłuszczów trans, cukrów prostych, białek i rozmaitych sztucznych dodatków zwyczajnie nie może przysłużyć się naszemu zdrowiu ani samopoczuciu.Fastfoodowy posiłek poważnie obciąża organizm, a jego strawienie wymaga większego niż w przypadku zdrowej żywności nakładu energii. To zwiększa temperaturę ciała i sprawia, że czujemy się gorzej podczas wysokiej temperatury.Ponadto zawarte w tego typu żywności wzmacniacze smaku, np. glutaminian sodu, mają działanie otępiające, powodują, że czujemy się ospali i rozleniwieni. Korzyści nie przyniesie również nadmiar soli i cukru, pochłaniany w fastfoodowych posiłkach, który podnosi ciśnienie i zwiększa uczucie ciepła.
7. PRODUKTY PEŁNOZIARNISTE
Podstawa piramidy zdrowego żywienia. Zalecane przez dietetyków i z zasady zdrowe – jednak niekoniecznie sprzyjają dobremu samopoczuciu podczas upałów. Nie tylko dlatego, że ze względu na dużą zawartość twardego błonnika ich strawienie wymaga większych nakładów energii, co prowadzi do wzrostu temperatury ciała. Również dlatego, że do przyswojenia zawartych w ziarnach substancji odżywczych organizm potrzebuje dużych ilości wody. Nasiona z natury są suche i po zmieleniu szybko absorbują płyn. Szczególnie łatwo zaobserwować to, rozdrabniając ziarna lnu i zalewając je wodą – uwalniają wówczas śluz i zwiększają swoją objętość. Również organizm potrzebuje dodatkowych ilości wody, by uporać się z twardymi nasionami.
Zobacz także
Lifestyle
ddob
youtube
MATKA VS CÓRKA - MASZ SZLABAN | Światopoblond
- 09.05.2019MATKA VS CÓRKA - MASZ SZLABAN | Światopoblond
- 09.05.2019TIKTOK W PRAWDZIWYM ŻYCIU
- 09.05.2019MATKA VS CÓRKA - MAMA W CIĄŻY: BĘDZIESZ MIAŁA SIOSTRĘ! | Światopoblond
- 09.05.2019TIKTOKER ROZSYŁA NAGIE ZDJĘCIA?! - TRUDNE PYTANIA
- 09.05.2019MATKA VS CÓRKA - WYCIECZKA KLASOWA🇫🇷 🗼🥐 | Światopoblond
2 komentarzy
Zgłoś nieodpowiedni post
Zgłoś nieodpowiedni post
Zgłoś nieodpowiedni post
Zgłoś nieodpowiedni post