Zniknęły z półek sklepowych, a były totalnym hitem!

Baton Picnic

Ten batonik pamiętają Ci, którzy urodzili się w latach 90. i nigdy nie wykazywali niechęci do rodzynek.
Jego wygląd co prawda nie zachęcał, jednak środek wypełniony był wszystkim co dobre - dużą
ilością karmelu, orzechów arachidowych, chrupek i rodzynek właśnie. Ten cudowny przysmak zniknął
z polskich półek, kiedy Wedel został kupiony przez Cadbury. Na ten moment batonik dostępny jest
np. w Wielkiej Brytanii. „Masz ochotę na Picnic?”

fot.Bravo

Snacki do smażenia „Przysmak Świętokrzyski”

W czasie kiedy chipsy nie były jeszcze za dobrze znane, ten produkt stanowił alternatywę i zajadali się
niemal wszyscy. Co to właściwie takiego? To przekąska, którą błyskawicznie smaży się na oleju
zamieniając się w złociste chrupki. Co ciekawe w trakcie smażenia zwiększają swoją objętość (nawet
5-krotnie! ), więc z 1 paczki można było uzyskać objętościowo aż do 10 l gotowego wyrobu. Przyznać
się czyja mama serwowała takie przekąski?

fot.Bravo

Gumy Shock

Te gumy były powodem niejednego zakładu podczas szkolnych przerw lub na boisku podczas
spotkania ze znajomymi. Potrafiły wykrzywić twarz nawet największemu szkolnemu twardzielowi.
Idealna dla osób, które uwielbiają kwaśne wyzwania. Kto się podejmował?

fot.Bravo

Oranżada w proszku

To cudo było dostępne w każdym osiedlowym sklepie, nie mogło go też zabraknąć w szkolnych
sklepikach. Najwspanialsze było to, że kosztowała zaledwie kilka groszy (dosłownie!). Pakowana w
kolorowe woreczki albo cienkie rurki w neonowych kolorach. W teorii rurki powinno się przecinać, a
zawartość rozpuszczać w wodzie, jednak umówmy się – najlepiej smakował prosto z rurki, którą
trzeba było rozgryźć zębami. Kto wydawał na nią fortunę w podstawówce?

fot.Bravo

Gumy papierosy

To chyba najbardziej kontrowersyjny produkt spożywczy jaki powstał w latach 80-tych z myślą o
dzieciach. Świetnie imitowały prawdziwe papierosy kształtem i opakowaniem, jednak w środku kryła
się zwykła guma o smaku owocowym, która nie stanowiła rewelacji samej w sobie. Jak można się
domyślać stanowiły niezastąpiony atrybut podczas zabaw w odgrywanie ról rodziców. Kto popalał za dzieciaka?