O co chodzi z "Bananową Aferą"?

Użytkownicy polskiego Instagrama od zeszłego piątku wstawiają zdjęcia z bananami, dlaczego? 

Cała afera zaczęła się od usunięcia z Muzeum Narodowego w Warszawie prac Natalii LL i Katarzyny Kozyry. Prace artystek przedstawiały proces jedzenia banana o wydźwięku erotycznym, co oczywiście miało przypominać seks oralny.

Usunięcie tych prac z wystawy spowodowało szybko oburzenie u społeczeństwa silnie zaangażowanego w rozwój społeczny, czyli między innymi patrzący na postrzeganie seksualności w Polsce. 

Forma takiej cenzury artystycznej w państwie o silnej katolickiej moralności oczywiście nie obiło się bez echa i poróżniło ludzi, a najlepszym dowodem na to jest manifest toczący się właśnie na social media.

W kampanii bierze udział bardzo duża liczba aktywistów i blogerów, którzy jawnie przeciwstawiają się upolitycznieniu sfery sztuki. 

"Pamiętajcie! Jedzcie banany! Są zdrowe i 'skandalizujące'. Cenzurowanie sztuki w XXI wieku to żart nad żartami. Z Galerii Sztuki XX i XXI wieku w Muzeum Narodowym w Warszawie zniknęły w piątek dwie instalacje wideo autorstwa Natalii LL i Katarzyny Kozyry. W czasie studiów żyłem twórczością Kozyry i m.in. dzięki takim artystkom mogłem łamać bariery" ~ Mateusz Suda, ilustrator.

"To jest Muzeum Narodowe i pewna tematyka z zakresu gender nie powinna być explicite pokazywana", uzasadnił w „Stołecznej” prof. Jerzy Miziołek, nowy dyrektor muzeum.

Czy Twoim zdaniem taki rodzaj sztuki powinien być ocenzuorwany?