MARTA LINKIEWICZ vs GODLEWSKA - czy to było ustawione?

Jak wszyscy doskonale wiemy: Marta Linkiewicz stanie na oktagonie przeciwko Esmeradzie Godlewskiej.

Walka FAME MMA 3 odbędzie się 30-stego marca w łódzkiej Atlas Arenie, gdzie ostatnio odbył się koncert "Artystów przeciw nienawiści" i Nicki Mina. Można śmiało stwierdzić, że Łódź ostatnio tętni życiem.

Internet ostatnio obiegło nagranie z konferencji przed walką, gdzie osoby biorące udział w walkach rozmawiają między sobą. Można już na tym momencie się zastanawiać czy nie było to w pewien sposób wyreżyserowane, gdyż ilość szorstkich słów padała bardzo często. 

Jak organizator wspominał, transmisję oglądało około 200tys. osób, gdzie z pewnością "gro" z nich to dzieciaki śledzące losy swoich ukochanych celebrytów na Instagramie czy YouTube'ie.

Społeczeństwo mimo całego postępu technologicznego, myśli politycznej czy innych czynników, z których możemy być z pewnością dumni, zdaje się w jakiś sposób nadal potrzebować prostych rozrywek, czyli po prostu oglądania walk fizycznych.

Największym hitem jednak nie okazali się mężczyźni, którzy kipą ponoć testosteronem, ale kobiety. Polskie, dumnie kroczące i pewne siebie, swoich walorów oraz seksualności - Linkimaster i Godlewska. 

Starcie prawdziwych kobiet mafii, a nie tych znanych nam tylko z ekranu Wegi. Silne, niezależne, ustawione poprzez kontrowersje w mediach społecznościowych.

Martusia Linkiewicz (personalnie mój typ na Instagramie i ringu) nie wydawała się w jakiś specjalny sposób wchodzić w rozmowę z Godlewską, która wychodziła sama z siebie, by w jakiś sposób zabłysnąć czy próbować stłamsić Linki.

Esmeralda, a raczej Monia, zbulwersowana zaczęła po czasie atakować Martę i zaczęła się między dziewczynami kłótnia. Jak doskonale wiemy z życia - walka wśród dziewczyn nie ma żadnych zasad, np. ciągnięcie za kolczyki. 

Postawię sprawę krótko, bo nie trzeba wiele mówić: to było starcie dwóch silnych charakterów przed walką, jednak gdy Godlewska starała się przez siódme poty pokazać swoją siłę, to Marta wydawała się znudzona i tylko odpowiadała "RYYYYJ!", co stało się swoją drogą hitem Internetu.

Oprócz tego na video można było łatwo zaobserwować jak Marta w pewnym momencie rzuciła w stronę przeciwniczki plastikową butelką, a dzielna i oburzona "kobieta kot" już z pazurami chciała jej oddać szklanką, która de facto trafiła w głowę osoby pomiędzy nimi.

Na dłuższą metę wiadomo, że wiele rzeczy ustawia się, bo media to przecież czysty marketing - zdobywanie odbiorców poprzez skandale. Jednak swoim przenikliwym okiem, Izabela K-S, jestem w stanie wysunąć tezę, że to mogło być jednak nieustawione.

Po czym tak twierdzę:
a) Marta zdaje się w Internecie bardzo szczerze podchodzić do widzów i zawsze mówić prawdę. Według mnie to ona tak napędziła te galę, bo jest Królową.
b) Esmeralda jest dobrze znana w Internecie ze swojej słabej gry aktorskiej, więc chyba nie byłaby w stanie podołać takim wyzwaniom w mojej opinii. 

A na którą z nich pada Twój typ?

Napisz w komentarzu!