True Color Avon

Wybrałam trzy kolory: Adorig Love czyli klasyczny ale delikatny róż, wg mnie jest delikatnie ciemniejszy od GR Crayon nr 12, Rarishing Rose czyli intensywny malinowy róż - piękny! Zakochałam się w nim od razu ale z tego co wiem jest to odpowiednik Crayon 16 więc jednak zostanę przy firmie GR i Berry Blast czyli bordo/burgund, dość ciemny ale nie aż tak bardzo. Wiadomo, że próbka to nie to samo co szminka ale koleżanka polecała mi produkt pełnowymiarowy i jeśli jest taki jak próbka albo lepszy to na pewno się na nie skusze. Ma piękny słodkie zapach, jest aksamitna i bardzo miękka, może właśnie dlatego ciężko mi nią pracować bo jeśli choć trochę wyjadę poza kontur ust od razu zaczynają 'krwawić'. Kolor na początku jest satynowy, zwłaszcza gdy nałoży się dużo produktu ale po odciśnięciu np na chusteczce wychodzi idealny mat, który wręcz czuć bo usta są ściągnięte; pigmentacja jest dobra choć mogłaby być lepsza, trzeba dobrze rozprowadzić produkt żeby nie wyszły plamy, wytrzymuje kilka godzin bez poprawek, podczas jedzenia ściera się choć zostawia lekką obwódkę wokół ust - tu właśnie widać ten słabszy pigment niż w Crayon bo tamte ścierają się równomiernie bez obwódki gdyż pigment wpija się w usta. Wybaczcie, że ciągle porównuje je je Crayon GR ale to dla mnie szminka idealna i póki co nie znalazłam lepszych