Śniadanie z kubeczka

Witajcie w nowym roku! Miałam odezwać się będąc w Krakowie, ale śniadania o dwunastej i ogólne lenistwo jakoś mi nie pomagały :D Ale wczoraj wróciłam i zaraz lecę na zajęcia (moja uczelnia jako jedyna nie ma wolnego...). 

Jaki był miniony rok? Chyba nie do końca taki jak chciałam. Mam wrażenie, że trochę go zmarnowałam i przewegetowałam. I trochę się cofnęłam. Ale to tylko daje mi motywacyjnego kopa na rok 2016! W sumie jestem go bardzo ciekawa. Za pół roku skończę studia i nie mam pojęcia co będzie dalej (owszem, mam taki wymarzony scenariusz, ale wiadomo, że nie warto niczego planować, bo życie lubi te plany krzyżować). Poza tym chcę w końcu osiągnąć sylwetkę zbliżoną do wymarzonej i pozbyć się tych okropnych kompleksów. Dodatkowo postarać się zmienić mój nie za fajny charakter i popracować nad sobą i moimi relacjami z innymi ludźmi. Jeśli chodzi o bloga to był dość dobry rok (dziękuję, że jesteście <3 ). Udało mi się nawiązać fantastyczne współprace, powiększyć grono odbiorców i zostać ambasadorką DDOB. Stawiam sobie za zadanie zmniejszyć monotonię śniadań, popracować nad zdjęciami, a przede wszystkim skończyć moją książkę kulinarną, którą tworzę w ramach projektu dyplomowego. 

Tak bardzo chcę by ten rok był lepszy! Życzę tego i sobie i Wam.