DDOB w Katowicach

Poprzedni post poświęciłam na tag i kilka wyjaśnień o DDOB, a w weekend miałam okazję zjawić się na spotkaniu w Katowicach wraz z częścią ich ambasadorek. Nie wiem w zasadzie od czego zacząć. Dwoma słowami - było cudownie. Cieszę się, że w ogóle dałam radę dojechać. Do pokonania miałam 7 godzinną drogę pociągiem, a 20 minut przed zorientowałam się, że w samochodzie zostawiłam torebkę, w której były bilety, portfel i wszystko co najważniejsze. Gdy dotarłam do Katowic, na peronie czekali na mnie założyciele portalu DDOB. 

Byłam jako pierwsza ze wszystkich dziewczyn więc trochę się stresowałam przed całym wydarzeniem, aczkolwiek po dojechaniu na targi, zobaczeniu i przytuleniu po prawie dwóch latach moich kochanych finalistek Bloga Roku, Szczurka i Janulki stres minął. Po chwili poznałam się z resztą dziewczyn, a rozmowy nie miały końca. Głupotą jest ocenianie kogoś pod względem tego, co robi. Blogerki są uważane za zadumane w sobie panny, które tylko chodzą z aparatem i robią zdjęcia. Szczerze mówiąc dziewczyny, które poznałam są niesamowite, skromne, uśmiechnięte i można z nimi porozmawiać na wszystkie tematy. Całe szczęście większość już wie, kim jest blogerka i coraz większa ilość społeczeństwa nie uważa nas tylko i wyłącznie za chodzące reklamy i laski, które nie mają własnego życia. Faktem jest, że zdarzają się i takie pseudo blogerki, które prowadzą bloga tylko i wyłącznie dla korzyści finansowych i materialnych, ale jak w każdym przypadku, nie ma co wrzucać wszystkich do jednego worka. Ile ludzi tyle opinii i zdaję sobie sprawę, że wszystkim nie dogodzimy, aczkolwiek przykry musi być widok biednego hejtera po drugiej stronie komputera, który zamiast mieć cele w życiu i do nich dążyć, wytyka czyjąś pasję, która dodatkowo jest jego pracą. Widzicie w tym coś złego? Mieć pracę, która jest wielką przyjemnością, to najlepsza z możliwych opcji. Ja do tego dążę i każdemu z Was tego życzę. Nie mogę powiedzieć, że planuję przyszłość z blogowaniem, ponieważ jestem na etapie, kiedy sama nie wiem co chciałabym robić i osiągnąć w życiu. Wiem jednak, że blogowanie, spotkania, sesje, ciągły kontakt z ludźmi jest zdecydowanie dla mnie. To jest to co kocham i póki co nie mam zamiaru przestawać tego robić.

 Na targach miałyśmy sporo do roboty, ale też znalazł się czas na zdjęcia z Wami i małe pogaduchy. Z tego miejsca chciałabym Wam ogromnie podziękować za Waszą obecność. To cudowne uczucie spotkać Was osobiście. Jest to żywy dowód na to, że faktycznie jest ktoś kto lubi i szanuje to co robię i co do Was publikuję. Wasze uśmiechy na twarzy to najpiękniejszy widok na świecie! Brzmi to może przekłamanie i zbyt sztucznie, ale naprawdę uwielbiam widzieć Was szczęśliwych na dodatek przez moja obecność! Coś pięknego i szczerze mówiąc celebrytom zazdroszczę najbardziej tych spotkań. Nie pieniędzy, podróży czy drogiej biżuterii.  Zawsze gdy spotkam się z Wami, rodzi się we mnie tyle nowych przemyśleń. Nie potrafię się zatrzymać. Wyobrażam sobie salę pełną ludzi, która przyszłaby właśnie dla mnie. Bym mogła Was wszystkich zgromadzić w jednym miejscu i przytulić.

Na targach każdy mógł znaleźć coś dla siebie!

Tego dnia z godziny na godzinę atmosfera stawała się coraz lepsza. Całą ekipą bawiliśmy się do późnego wieczora, śmialiśmy się i po prostu spędzaliśmy ze sobą czas. Następnego dnia obraliśmy za cel Tychy, a dokładniej udaliśmy się do studia fotograficznego, aczkolwiek o tym w kolejnym poście. Snapowicze mieli najlepiej, ponieważ byli razem ze mną i wszystkimi dziewczynami na bieżąco. Starałyśmy się nagrywać jak najwięcej, by choć trochę zbliżyć Was do siebie i pokazać część naszego życia od kuchni. 

Zapraszam Was również na WWW.DDOB.COM, gdzie możecie zobaczyć relacje od strony organizatorów. 

jessikachincza.blogspot.com