Szczyty

Od kiedy pamiętam zawsze w moim życiu towarzyszą mi góry. W górach się urodziłam, mieszkam i nie wyobrażam sobie piękniejszego miejsca. Z okien mojego domu widzę najwyższy szczyt Karkonoszy - Śnieżkę, właściwie prawie z każdej strony mam widok na góry. Może właśnie ich bliskość ukształtowała moją pasję jaką jest jazda na snowboardzie i cieszy mnie niezmiernie fakt, że sezon na uprawianie tej dyscypliny jest coraz bliżej. Całodniowe spacery po naszych przepięknych Karkonoszach to coś co sprawia mi ogromną przyjemność, powiązaną z dużym wysiłkiem, ale wciąż przyjemność.
Góry mają swój niezaprzeczalny urok, są wyjątkowe. oczarowują, przecież gdyby nie góry świat byłby nudny, a to co znajduje się po drugiej stronie stoku przestałoby być tajemnicą, stałoby się oczywiste. Dopiero w górach uświadamiam sobie jaki mały jest człowiek, a jakie one potężne. Patrząc na szczyty łatwo wyciągnąć wniosek, że żeby je zdobyć trzeba iść ciągle pod górę. Podobnie jak w życiu. aby coś osiągnąć należy poświęcić dużo pracy, dać z siebie wszystko i przeważnie mieć pod górkę. Nic do nas samo nie przyjdzie. Ja często zdobywam swoje małe szczyty i nawet jeśli droga jest męcząca to mam świadomość, że na samej górze czeka na mnie cel, który chcę osiągnąć, do którego dążę. Jestem uparta i nie zrażają mnie przeciwności w zdobyciu szczęścia, miłości, sukcesu. To są moje szczyty na które chcę się wspiąć i dlatego nie narzekam, że czasami jest pod górkę, że coś się nie układa, że po prostu są gorsze dni, wiatr wieje w oczy. Mimo to warto się wspinać.

Zdjęcia trafiają idealnie w temat, zrobione zostały podczas mojej drogi powrotnej z Włoch w Szwajcarskich Alpach!

bluza -klik

+zapraszam do konkursu
klik

http://www.juliajanulewicz.pl/