Moja przyjaciółka chce zniszczyć życie sobie i naszemu nauczycielowi…

Cześć!

Piszę do Was, bo już sięgam po najróżniejsze sposoby ratowania mojej przyjaciółki. Nie chcę w to mieszać na razie moich i jej rodziców, ani też dyrektora szkoły. W ogóle nikogo, kto ją zna. Po prostu, żeby nie narobić najlepszej koleżance jeszcze większych problemów. Dlatego czekam na waszą burzę mózgu, może wy pomożecie. Krótko:

Inga zakochała się w nauczycielu od matmy (o dziwo nawet przystojny jak na matematyka). Ten ma żonę i malutką córeczkę. Jest bardzo sympatyczny i dobrze uczy – jesteśmy w pierwszej klasie LO i sądzę, że dobrze nas przygotuje do matury. Inga jednak jest tak zdeterminowana, żeby go zdobyć, że ostatnio (nie wiem skąd) wytrzasnęła numer telefonu do jego żony. Opowiedziała mi, że chce do niej napisać, albo nawet zadzwonić, i powiedzieć, że jej mąż ją zdradza i że ona jest kochanką. Że się kochają i w końcu zostawi ją i dziecko. Ma już wszystko rozplanowane… Próbuję jej to ciągle wybić z głowy – to totalnie idiotyczne.

Na jakiś czas odpuściła, ale wiem, że to niedługo zrobi. Przekonywałam ją, że poniesie tego konsekwencje. Jak się dowie o tym na przykład dyrektor (bo przecież wszystko i tak kiedyś wyjdzie na jaw), to będzie chciał ją zawiesić czy wyrzucić. Rodzice też nie będą zadowoleni. A nauczycielowi matmy zniszczy życie. Pewnie jego żona uwierzy w te bajki Ingi. A jak się wszystko wyjaśni, to i tak już nie będzie miała pełnego zaufania do męża.

Ingę średnio to wszystko przekonuje. Jest zaślepiona „miłością”. Jak jej ją wybić z głowy? Mówi, że chce mieć naszego nauczyciela tylko dla siebie. I że zrobi ten numer z dzwonieniem do jego żony, bo matematyk nie jest zainteresowany Ingą. No przecież to normalne – ma dziecko i jest zakochany w swojej żonie.

Pomóżcie, co jeszcze mogę zrobić? W jaki sposób przekonać Ingę?

Edyta