Cześć, do napisania tego listu skłonił mnie program telewizyjny o młodych matkach. Widziałam tam sytuację, kiedy nikt nie chciał rozmawiać z dziewczyną, która zaszła w ciążę mając 14 lat. Otoczenie miało pretensje, gdzie byli rodzice, szkoła? Nikt jej nie nauczył, że trzeba się zabezpieczać? Niektórzy obwiniali nawet rząd, że nie wprowadził obowiązkowych lekcji o antykoncepcji i życiu w rodzinie. Ogromna lista winnych, tylko nie sama zainteresowana.
Pewnie przypadkiem wpadła na jakiegoś chłopca i zaszła w ciążę!
Na własnym przykładzie mogę opowiedzieć, że to wszystko to brednie. Takie gówniary robią co chcą. Nie mogę powiedzieć, że mając naście lat jesteśmy w pełni odpowiedzialni i dojrzali, ale bez przesady. Gimnazjalistka to nie małe dziecko, które nie ma pojęcia co robi. To raczej bezmyślna, bezczelna dziewczyna, która podejmuje złe decyzje, ale jest tego świadoma. Możecie się oburzać, ale ja akurat daję sobie przyzwolenie, żeby tak mówić. Sama przeżyłam to samo i wiem, co miałam wtedy w głowie. Chodziłam z chłopakiem do łóżka bez zabezpieczenia i byłam w pełni świadoma, co może się zdarzyć. Po prostu żyliśmy naiwną nadzieją, że to się nie stanie. To - czyli ciąża. W dzisiejszych czasach juz 10-latki wiedzą co to seks, Internet roi się od informacji, na biologii też jesteśmy tego uczeni. Nastolatkowie lubią ryzyko i adrenalinę, a kończy się to jak widać różnie.
Szczerze, to współczuję nastolatkom zachodzącym w ciążę, najczęściej nie kończą one szkoły, dziecko nie ma ojca, tworzą się patologiczne związki.. Ja miałam to szczęście, że udało mi się stanąć na nogi. Domyślam się, że jestem jedną na tysiąc. No ale takie jest życie. Nie można się rozczulać nad tymi dziewczynami, muszą same brać za to odpowiedzialność. Nie obwiniajcie szkoły, rodziców, kogokolwiek innego. To tylko i wyłącznie ich wina. Jedynym wyjątkiem jest gwałt.
Ciąża w tym wieku to nie wynik braku wiedzy. Wszyscy wiemy czym się może skończyć przypadkowy seks. Dlatego też myślmy o konsekwencjach. Nie można całe życie liczyć na farta. Nie róbmy z młodych matek ofiar losu. One muszą się same nauczyć życia. Nie mają łatwo, ale nikt nie kazał im sypiać z kim popadnie.
Moja złość wynika tylko z tego, że idealnie wiem, jak to jest. Miałam 15 lat i zaszłam w ciążę. Nie zwalałam winy na nikogo. Było okrutnie ciężko, ale ja nie liczyłam na współczucie czy litość. Miałam tyle godności, że było mi głupio prosić kogokolwiek o pomoc. Jak mama zaczęła się obwiniać - to wybiłam jej to z głowy. To nie ona popełniła błąd - tylko JA. I żadne zakazy czy trzymanie na smyczy by temu nie zapobiegły.
Nie skończyłam studiów, nie mam dobrej pracy, ale mam cudownego męża, zdrowego syna i szczęśliwe życie. Miałam ogromne szczęście, że się tak poukładało. Było bardzo ciężko. Ja tylko chcę Wam powiedzieć, że się da.
Ten list może nie jest miły, nie ma w sobie współczucia, ale ma dobre przesłanie. Chciałabym, żeby dziewczyny w takiej sytuacji wzięły odpowiedzialność za swoje życie i walczyły o swoje szczęście. Wszystko zależy od Was. A na przestrogę: podejmujecie ryzyko, liczcie się z konsekwencjami!!
Otoczenie powinno pomagać, ale z rozsądkiem. Nie można pobłażać i głaskać po główce, bo to niczego nikogo nie nauczy.
Takie jest moje zdanie.
Pozdrawiam, Kasia
7 komentarzy
Chyba sobie absolutnie żartujesz, że wstawiasz coś takiego? Laska obwinia się ile się da i to ma być fajne? Jesteś kobietą, więc cierp? Odpowiedzialność partnera oczywiście zerowa, bo kobieta się oddała? OBRZYDLIWE. To jest właśnie to, co jest nie tak z naszym światem.
TRA-GE-DIA
Że Billie się z tobą przyjaźni... widocznie już jej religijne poglądy weszły do głowy i też smalczy.
Zgłoś nieodpowiedni post
Tak, nas uczyli w 4 klasie na biologii "Jak zachodzi się w ciążę". Teraz na zajęciach z WDŻ pani mówi nam-dziewczynom, ale i chłopakom o konsekwencjach seksu... Przecież nawet antykoncepcja albo prezerwatywa nie da na 100% gwarancji, że nie zajdzie się w ciążę... W naszej szkole była dziewczyna, która w klasie 1 gimnazjum zaszła w ciążę... Szczerze? Nie współczuję jej, ale dziecku... Ta dziewczyna od zawsze była nieodpowiedzialna, a jak urodziło się JEJ DZIECKO po prostu to olała... pali, pije dzieckiem się nie zajmuje... Zrzuciła to wszystko na rodziców...
A przecież sama wybrała takie życie... Nie zabezpieczała się, uprawiała seks...
Mam 13 lat i wypowiadam się na takie tematy... Niektórzy pewnie pomyślą, że nic nie wiem o świecie... nigdy nie przeszłam przez ciążę i mając naście lat nie chcę!
To bardzo mądry wpis...
Pozdrawiam!
Zgłoś nieodpowiedni post
' To tylko i wyłącznie ich wina. Jedynym wyjątkiem jest gwałt.' Co to za pierdolenie na portalu dla nastolatek. Dlaczego wina za nieplanowaną ciążę zwalana jest na kobiety. Co one są wiatropylne i się same zapładniają? Sypiają z kim popadnie? Mężczyzna nie ma żadnych zobowiązań. Nie musi się zabezpieczać, może sypiać z kim popadnie bez konsekwencji bo przecież ma penis i on może zalewać co i kogo popadnie, a jak wpadka no to 'no przecież ta Kaśka to przed każdym nogi rozkładała nic dziwnego, że wpadła.' W takim razie na chuj mężczyźni są potrzebni na tym świecie, skoro kobiety są wiatropylne.
Zgłoś nieodpowiedni post
Ten wpis to chyba przesada. Nie każda dziewczyna jest taka jak Ty. Jest wiele różnych przypadków, każdy jest indywidualny, a mówienie, że każda dziewczyna sama jest sobie winna jest zupełnie bez sensu. Parę przykładów:
-> dziewczyna ze względów na swoje obciążenie genetyczne chorobami związanymi z plciowoscią postanawia zajść w ciążę, by mieć szansę na dziecko kiedykolwiek
-> dziewczyna odrzucana i niechciana w domu i wśród rówieśników poznaje starszego chłopaka. Ona poszukuje miłości i akceptacji, nie chce go stracić. On może ją szantażować, on może ją gwałcić, może jej wmawiać, że ma prezerwatywę, że w taki sposób nie zajdzie w ciążę, że to niemożliwe. Cokolwiek, a ona może uwierzyć, ma do tego prawo. I wtedy to nie jest jego wina? Nie jest wina braku edukacji? Rodziców, którzy nie potrafili z nią porozmawiać? Nie każdy, mając uprawiać seks, szuka o tym informacji w internecie, w książkach czy u dorosłych osób.
-> nieskuteczna antykoncepcja. Mogły nie uprawiać seksu? A co to kogo obchodzi, niechciana ciąża może być w wieku 14, 15 czy 28 lat. Nie ma różnicy, czy sypia z kim popadnie, czy ma jednego stałego partnera.
W sumie to każda kobieta rodzi się silna, asertywna, z wiedzą o seksie i antykoncepcji, Potrafi przygadać facetowi, uderzyć w jaja gdy tylko na nią spojrzy i nigdy nie uprawia seksu, jeśli nie chce mieć dzieci.
No bo ODPOWIEDZIALNOŚĆ.
Zgłoś nieodpowiedni post
W czwartej klasie podstawówki był pierwszy temat o ciąży, była to nasza druga lekcja. Pani jakby sprytnie unikała tego tematu i streściła nam w dużym skrócie narządy płciowe. W szóstej klasie zaczął się temat miesiączki. Przyjechała pani z Always i dała nam kilka podpasek, ulotkę i nieco o nich opowiedziała. Dopiero teraz- w 3 klasie, zaczyna się temat hormonów, narządów i antykoncepcji. Na wychowaniu do życiu w rodzinie dopiero w drugim semastrze będziemy mieć to szczegółowo przedstawione. Jestem pewna, że nastolatki przeglądają same, na własną rękę czym jest ciąża, jak się zabezpieczać, co to antykoncepcja itd. Zresztą tematy te przewijają się w serialach, telewizji, internecie. Ale szkoła i rodzice też powinni opowiedzieć dzieciom co to jest współżycie. Może nie, kiedy dziecko ma 8 lat. Takie rozmowy powinny być przeprowadzone gdzieś w 11-12 roku życia. Tak byśmy my-nastolatki, zdawali sobie sprawę z tego czym grozi niezabezpieczanie. Nikt nie zmusza nas do seksu, to prawda. Ale nie trzeba tego robić bez zabezpieczeń, kiedy ma się poniżej 18 lat. Wtedy nawet konieczna jest antykoncepcja. Jeśli masz chłopaka, który nalega o seks to mu po prostu odmów. Lepiej zrobić to z kimś kto dba o was, jesteście dla niego ważne i nie chcę robić tego wyłącznie dla tego, bo założył się z kumplami. Zrozumie cię, jeśli powiesz mu, że chcesz to robić dopiero po osiemnastce. Kiedy oboje dorośniecie. Jeśli odejdzie, trudno. Jego wybór. Znajdziesz na pewno kogoś kto to zaakceptuje.
Zgłoś nieodpowiedni post
Moim zdaniem absolutnie masz racje Pisze to jako osoba pisząca mature już w maju czytając to widze w tym siebie, nikt nie upilnuje, mama mnie zawsze uswiadomiała o antykoncepcji, o dobrych zaletach tego, o tym, że to moje zycie bedzie zniszczone jesli bede małoteltnia mamą, i to dzięki niej , mamo jesli to widzisz to dzieki tobie to wszystko mam i Cię bardzo kocham! A dla pani wielki szacun za odwage i respekt za wszystko co Pani przeżyła
Zgłoś nieodpowiedni post
Mam 14 lat i interesuje mnie temat kobiet, bądź co bądź, mamy dość odpowiedzialna rolę... Wpis jest bardzo mocny i przekazuje w stu procentach to co chciałaś przekazać. Często zastanawiam się, czy to fair wobec kobiet, że one muszą się zająć dzieckiem, choć mężczyzna też ma w tym swoją działkę. Ale tak już po prostu jest... Masz całkowitą rację z tym, że to my decydujemy o naszym życiu i szczęściu, ale ja jednak uważam, iż dla kobiet poprzeczka jest wysoko ustawiona i jak przez nieodpowiedzialność będzie musiała pogodzić się z macierzyństwem w młodym wieku i tak powinna zawsze móc zwrócić się o pomoc, bo w pewnym momencie może się po prostu załamać. A seks to nadal jest mocny temat tabu i przez to ludzie nie biorą tego tak na poważnie jak powinni, może gdyby np. rodzice mowili o tym więcej było by to czymś mniej zakazanym i mniej kuszacym, bo jednak większość nastolatków lubi robić to czego nie powinni...
Jesze świetny wpis! Pozdrawiam!
Zgłoś nieodpowiedni post
' To tylko i wyłącznie ich wina. Jedynym wyjątkiem jest gwałt.' Co to za pierdolenie na portalu dla nastolatek. Dlaczego wina za nieplanowaną ciążę zwalana jest na kobiety. Co one są wiatropylne i się same zapładniają? Sypiają z kim popadnie? Mężczyzna nie ma żadnych zobowiązań. Nie musi się zabezpieczać, może sypiać z kim popadnie bez konsekwencji bo przecież ma penis i on może zalewać co i kogo popadnie, a jak wpadka no to 'no przecież ta Kaśka to przed każdym nogi rozkładała nic dziwnego, że wpadła.' W takim razie na chuj mężczyźni są potrzebni na tym świecie, skoro kobiety są wiatropylne.
Zgłoś nieodpowiedni post
Ten wpis to chyba przesada. Nie każda dziewczyna jest taka jak Ty. Jest wiele różnych przypadków, każdy jest indywidualny, a mówienie, że każda dziewczyna sama jest sobie winna jest zupełnie bez sensu. Parę przykładów:
-> dziewczyna ze względów na swoje obciążenie genetyczne chorobami związanymi z plciowoscią postanawia zajść w ciążę, by mieć szansę na dziecko kiedykolwiek
-> dziewczyna odrzucana i niechciana w domu i wśród rówieśników poznaje starszego chłopaka. Ona poszukuje miłości i akceptacji, nie chce go stracić. On może ją szantażować, on może ją gwałcić, może jej wmawiać, że ma prezerwatywę, że w taki sposób nie zajdzie w ciążę, że to niemożliwe. Cokolwiek, a ona może uwierzyć, ma do tego prawo. I wtedy to nie jest jego wina? Nie jest wina braku edukacji? Rodziców, którzy nie potrafili z nią porozmawiać? Nie każdy, mając uprawiać seks, szuka o tym informacji w internecie, w książkach czy u dorosłych osób.
-> nieskuteczna antykoncepcja. Mogły nie uprawiać seksu? A co to kogo obchodzi, niechciana ciąża może być w wieku 14, 15 czy 28 lat. Nie ma różnicy, czy sypia z kim popadnie, czy ma jednego stałego partnera.
W sumie to każda kobieta rodzi się silna, asertywna, z wiedzą o seksie i antykoncepcji, Potrafi przygadać facetowi, uderzyć w jaja gdy tylko na nią spojrzy i nigdy nie uprawia seksu, jeśli nie chce mieć dzieci.
No bo ODPOWIEDZIALNOŚĆ.
Zgłoś nieodpowiedni post
Moim zdaniem absolutnie masz racje Pisze to jako osoba pisząca mature już w maju czytając to widze w tym siebie, nikt nie upilnuje, mama mnie zawsze uswiadomiała o antykoncepcji, o dobrych zaletach tego, o tym, że to moje zycie bedzie zniszczone jesli bede małoteltnia mamą, i to dzięki niej , mamo jesli to widzisz to dzieki tobie to wszystko mam i Cię bardzo kocham! A dla pani wielki szacun za odwage i respekt za wszystko co Pani przeżyła
Zgłoś nieodpowiedni post
Chyba sobie absolutnie żartujesz, że wstawiasz coś takiego? Laska obwinia się ile się da i to ma być fajne? Jesteś kobietą, więc cierp? Odpowiedzialność partnera oczywiście zerowa, bo kobieta się oddała? OBRZYDLIWE. To jest właśnie to, co jest nie tak z naszym światem.
TRA-GE-DIA
Że Billie się z tobą przyjaźni... widocznie już jej religijne poglądy weszły do głowy i też smalczy.
Zgłoś nieodpowiedni post
W czwartej klasie podstawówki był pierwszy temat o ciąży, była to nasza druga lekcja. Pani jakby sprytnie unikała tego tematu i streściła nam w dużym skrócie narządy płciowe. W szóstej klasie zaczął się temat miesiączki. Przyjechała pani z Always i dała nam kilka podpasek, ulotkę i nieco o nich opowiedziała. Dopiero teraz- w 3 klasie, zaczyna się temat hormonów, narządów i antykoncepcji. Na wychowaniu do życiu w rodzinie dopiero w drugim semastrze będziemy mieć to szczegółowo przedstawione. Jestem pewna, że nastolatki przeglądają same, na własną rękę czym jest ciąża, jak się zabezpieczać, co to antykoncepcja itd. Zresztą tematy te przewijają się w serialach, telewizji, internecie. Ale szkoła i rodzice też powinni opowiedzieć dzieciom co to jest współżycie. Może nie, kiedy dziecko ma 8 lat. Takie rozmowy powinny być przeprowadzone gdzieś w 11-12 roku życia. Tak byśmy my-nastolatki, zdawali sobie sprawę z tego czym grozi niezabezpieczanie. Nikt nie zmusza nas do seksu, to prawda. Ale nie trzeba tego robić bez zabezpieczeń, kiedy ma się poniżej 18 lat. Wtedy nawet konieczna jest antykoncepcja. Jeśli masz chłopaka, który nalega o seks to mu po prostu odmów. Lepiej zrobić to z kimś kto dba o was, jesteście dla niego ważne i nie chcę robić tego wyłącznie dla tego, bo założył się z kumplami. Zrozumie cię, jeśli powiesz mu, że chcesz to robić dopiero po osiemnastce. Kiedy oboje dorośniecie. Jeśli odejdzie, trudno. Jego wybór. Znajdziesz na pewno kogoś kto to zaakceptuje.
Zgłoś nieodpowiedni post
Mam 14 lat i interesuje mnie temat kobiet, bądź co bądź, mamy dość odpowiedzialna rolę... Wpis jest bardzo mocny i przekazuje w stu procentach to co chciałaś przekazać. Często zastanawiam się, czy to fair wobec kobiet, że one muszą się zająć dzieckiem, choć mężczyzna też ma w tym swoją działkę. Ale tak już po prostu jest... Masz całkowitą rację z tym, że to my decydujemy o naszym życiu i szczęściu, ale ja jednak uważam, iż dla kobiet poprzeczka jest wysoko ustawiona i jak przez nieodpowiedzialność będzie musiała pogodzić się z macierzyństwem w młodym wieku i tak powinna zawsze móc zwrócić się o pomoc, bo w pewnym momencie może się po prostu załamać. A seks to nadal jest mocny temat tabu i przez to ludzie nie biorą tego tak na poważnie jak powinni, może gdyby np. rodzice mowili o tym więcej było by to czymś mniej zakazanym i mniej kuszacym, bo jednak większość nastolatków lubi robić to czego nie powinni...
Jesze świetny wpis! Pozdrawiam!
Zgłoś nieodpowiedni post
Tak, nas uczyli w 4 klasie na biologii "Jak zachodzi się w ciążę". Teraz na zajęciach z WDŻ pani mówi nam-dziewczynom, ale i chłopakom o konsekwencjach seksu... Przecież nawet antykoncepcja albo prezerwatywa nie da na 100% gwarancji, że nie zajdzie się w ciążę... W naszej szkole była dziewczyna, która w klasie 1 gimnazjum zaszła w ciążę... Szczerze? Nie współczuję jej, ale dziecku... Ta dziewczyna od zawsze była nieodpowiedzialna, a jak urodziło się JEJ DZIECKO po prostu to olała... pali, pije dzieckiem się nie zajmuje... Zrzuciła to wszystko na rodziców...
A przecież sama wybrała takie życie... Nie zabezpieczała się, uprawiała seks...
Mam 13 lat i wypowiadam się na takie tematy... Niektórzy pewnie pomyślą, że nic nie wiem o świecie... nigdy nie przeszłam przez ciążę i mając naście lat nie chcę!
To bardzo mądry wpis...
Pozdrawiam!
Zgłoś nieodpowiedni post