Serce piko, a gdy nie piko, nie mów
15.11.2018

Serce piko, a gdy nie piko, nie mów "wisi mi to"

autor
Pierwsza pomoc... Resuscytacja...Pozycja boczna ustalona...
No jest coś takiego, w sumie każdy wie mniej więcej jak to zrobić.

Pierwsza pomoc... Resuscytacja...Pozycja boczna ustalona... No jest coś takiego, w sumie każdy wie mniej więcej jak to zrobić. Kto potrafi i nie boi się użyć defibrylatora? Ręka w górę. Kto w ogóle ma odwagę podejść do osoby poszkodowanej, sprawdzić czy oddycha a udzieleniu pierwszej pomocy nie wspomnę. Często boimy się, że bardziej zaszkodzimy niż pomożemy. I tak naprawdę, jest to najgorsza opcja, jaką możemy wybrać. Co jakiś czas w firmach organizowane są szkolenia BHP, gdzie pokazywana jest pierwsza pomoc. Szkolenie się kończy i tak naprawdę nie wiele z niego pamiętamy.Rok temu uczestniczyłam w fantastycznym szkoleniu z pierwszej pomocy, które było organizowane w mojej firmie. A czym się różniło od innych szkoleń i dlaczego było wyjątkowe?A to dla tego że nie była to czysta teoria, lecz mnóstwo praktycznych zajęć. Miałam okazję poćwiczyć masaż serca na fantomie. Ale nie było to tylko zwykłe uciskanie. Fantom miał połączenie z czujnikiem, który rejestrował jak efektywnie prowadzony jest masaż serca. Mi udało się osiągnąć poziom 92% efektywności, ale były osoby z efektywnością 98%. Dwie minuty intensywnego masażu sprawiają, że pot leje się strumieniami…Kolejnym elementem było udzielanie pomocy osobie, która się zakrztusiła. Musieliśmy zastosować odpowiedni chwyt (chwyt Heimlicha) aby udrożnić  drogi oddechowe. Prowadzący szkolenie ubierał specjalną kamizelkę do ćwiczenia chwytu odkrztuszającego (the Anti-Choking Trainer) i należało sprawić aby koreczek znajdujący się w kamizelce wypadł. Oj trzeba było sporo siły, żeby to zrobić…Nagle szkolenie zostaje przerwane bo przybiega pani z recepcji, mówiąc że obok jej stanowiska pracy leży człowiek. Jest to klient, który przyszedł załatwić sprawę i nagle upadł. Trzeba pomóc… Zbiegamy na dół i  jest… leży, nieprzytomny, nie oddycha. Masaż serca, szybko defibrylator… akcja serca przywrócona. Karetka w drodze…Za kilka minut, upadek z drabiny. Człowiek przytomny, ale wokół pełno krwi. Otwarte złamanie nogi, ciężki  przedmiot przygniata rękę, rozbita głowa…Wracamy na szkolenie, a tu widzimy upadającego człowieka… atak epilepsji.Oczywiście wszystkie te sceny były symulowane, ale na tyle realistyczne, że każdy z uczestników mógł przećwiczyć i wyćwiczyć jak zachować  się w danej sytuacji. Ponadto otrzymaliśmy mnóstwo informacji jak chronić siebie i jak zabezpieczyć miejsce zdarzenia, żeby samemu być bezpiecznym. Mija kilka miesięcy. Przy maszynie upada człowiek. Zauważa to jeden z pracowników, natychmiast wraz z kolegami podejmują się reanimacji, wzywają karetkę. Wszystko przebiega wzorowo. Tylko tym razem to nie są ćwiczenia, to się dzieje naprawdę. Niestety po przewiezieniu do szpitala człowiek zmarł. Ratownicy zdumieni, jak dobrze wszystko zadziałało… Nikt się nie bał, nikt nie był bierny…Co dało mi to szkolenie? Pewność, że lepiej spróbować udzielić pomocy niż być biernym. Bo jest tylko kilka minut na ratunek. I jak nie podejmiesz działania, to już nic nie da się zrobić… Dziś to możesz być Ty, jutro ja…  A tutaj film nagrany przez prawdziwych pasjonatów i propagatorów udzielania pierwszej pomocy. To oni przeprowadzili to pełne pasji szkolenie. Po za tym, że na co dzień ratują ludzkie życie, to mają jeszcze wiele innych talentów.

14 lubi to
2
346
2 komentarzy

x12321x
0

yes

odpowiedz

Glassy
0

👍

odpowiedz

x12321x
0

yes

odpowiedz

Glassy
0

👍

odpowiedz

Wyróżnione wpisy

Lifestyle

ddob
youtube

Moda