STYCZEŃ/LUTY
Nie miałam dostepu do tabletek na przeczyszczenie, ale koleżanka nauczyła mnie żuć gumy. Ona nawet o tym nie wiedziała, ale ja zajadałam nimi głód. Sama nie byłam tego na początku świadoma, były dobre i tyle, to później odkrywał ich plusy.
Te dwa miesiące zapewne kojarzą wam się z feriami zimowymi, a co za tym idzie, z wieloma wyjazdami. Ja jako kadra małych harcerzy, wylądowałam jak zwykle na obozie w górach. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że w naszym ośrodku jest najsmaczniejsze jedzenie, jakie kiedykolwiek jedliście. Kiedy już zaczniecie próbować, to nie skończycie na małej kanapeczce, czy talerzem zupy. Po prostu się nie da. Przez cały tydzień chodizłam przygnębiona, ponieważ bałam się, że zepsuję wszystko to, co zrobiłam w ciągu ostatnich 4 miesięcy. Ważyłam 11 kilogramów mniej niż w wakacje.
Skończyło się na wcześniejszym wychodzeniu ze stołówki, pod jakimś głupim pretekstem. zjadaniem połowy nakładanej porcji (co było naprawdę trudne!), czy oddawaniu jedzenia dzieciom, z którymi siedziałam. I tak sądziłam, że to o wiele za dużo. Płakałam po nocach i wyjadałam gumy, miałam już wszystkiego dosyć, chciałam jak najszybciej wrócić do domu i jeść jak najmniej. Nie pomagały mi w tym moje przyjaciółki, które jak zwykle objadały się po nocach słodyczami i kusiły mnie kolejnymi dobrociami, przypominały mi, jak to kiedyś, wszystkie chodziłyśmy kilka razy w tygodniu do kfc i byłyśmy szczęśliwe, jak wydawałyśmy wszystkie oszczędnośći na jedzenie na różnych harcerskich wyjazdach, kilka minut z nimi i momentalnie robi się wam przykro.
Jakoś przeżyłam ten tydzień i zaraz po powrocie wskoczyłam na orbitrek i zrobiłam trening, okazło się, że jeszcze schudłam!
Jakiś czas później znowu pojawiłam się w tym samym ośrodku, ale tym razem miałam możliwość robienia sobie posiłków z własnych produktów. Nie było takiego problemu jak wcześniej, chociaż i tak bałam się, że pojawi mi się kilka nowych syferek na wadze.
Oprócz harcerstwa uwielbiam też siatkówkę. W mieście obok odbywały się finały Śląska, na których oczywiście musiałam się pojawić. Po kilku ciekawych meczach, zawodnicy mieli poczęstunek, z którego też miałam możliwość skozystać. Była pora obiadowa, a ja czułam się już bardzo głodna, wybiła pora mojego kolejnego posiłku. Pod ręką były tylko ciasta i ciasteczka. Zjadłam kilka i chwilę później zaczęłam tego żałować. Czułam się jak gruba świnia, która nie potrafi normalnie jeść. Postanowiłam niczego więcej już nie tykać, aż do śniadania. To miała być moja kara. Nie pierwsza i nie ostatnia.
Zobacz także
Lifestyle
ddob
youtube
MATKA VS CÓRKA - MASZ SZLABAN | Światopoblond
- 09.05.2019MATKA VS CÓRKA - MASZ SZLABAN | Światopoblond
- 09.05.2019TIKTOK W PRAWDZIWYM ŻYCIU
- 09.05.2019MATKA VS CÓRKA - MAMA W CIĄŻY: BĘDZIESZ MIAŁA SIOSTRĘ! | Światopoblond
- 09.05.2019TIKTOKER ROZSYŁA NAGIE ZDJĘCIA?! - TRUDNE PYTANIA
- 09.05.2019MATKA VS CÓRKA - WYCIECZKA KLASOWA🇫🇷 🗼🥐 | Światopoblond
6 komentarzy
super wpis
Zgłoś nieodpowiedni post
👍
Zgłoś nieodpowiedni post
Podstawą jest regularność
Zgłoś nieodpowiedni post
Bardzo ciekawy wpis
Zgłoś nieodpowiedni post
Regularne posiłki to u mnie podstawa,wtedy nie ma się ochoty na podjadanie
U mnie sprawa była trudniejsza, bo posiłki chociaż regularne, to co 7h i bardzo nisko kaloryczne
Zgłoś nieodpowiedni post
super wpis
Zgłoś nieodpowiedni post
👍
Zgłoś nieodpowiedni post
Podstawą jest regularność
Zgłoś nieodpowiedni post
Bardzo ciekawy wpis
Zgłoś nieodpowiedni post
Regularne posiłki to u mnie podstawa,wtedy nie ma się ochoty na podjadanie
U mnie sprawa była trudniejsza, bo posiłki chociaż regularne, to co 7h i bardzo nisko kaloryczne
Zgłoś nieodpowiedni post