Uczulenie na hybrydę

Prawie każda dziewczyna lubi mieć pomalowane paznokcie. U mnie też tak było. Zwykły lakier nie trzyma się jednak długo więc 4 lata temu zaczęłam swoją przygodę z hybrydą. Stosowałam marki takie jak: Neonail, Provocater, Tifton. Moje paznokcie zawsze były twarde, mocne, długie więc nie musiałam ich przedłużać. Cieszyłam się samodzielnie wykonanymi "dziełami", które raz były wykonane starannie, innym razem trochę mniej, ale zawsze były zdecydowanie wygodniejsze niż odchodzący co kilka dni zwykły lakier. Pewnego dnia pod paznokciami pojawiła mi się swędząca wysypka. Po kilku dniach znikła więc myślałam że to co innego mnie uczuliło. Robiąc kolejny raz hybrydę zauważyłam, że jeden paznokieć troszeczkę mi odchodzi. Niedawno jednak uderzyłam się w palec i połączyłam te fakty ze sobą. Po kolejnym zrobieniu paznokci na moich palcach pojawiły się pęcherze wypełnione ropą. Ból był tak silny, że praktycznie nie mogłam zginać palców. Oczywiście natychmiast zdjęłam lakier, ale przy tak silnym uczuleniu niestety niezbyt wiele mi to pomogło. Przez długi czas nie mogłam ich doprowadzić do poprzedniego stanu. Teraz jest lepiej, ale dalej odczuwam skutki. Moje paznokcie stały się strasznie łamliwe i mam duże problemy ze skórkami wokół nich. Muszę jednak wszystkim polecić regenerujące serum do paznokci max repair firmy evree, które dalej mi pomaga w kuracji. Mam nadzieję, że nikomu z was to się nie przydarzy. Dodaję kilka zdjęć o tym jak wyglądały moje paznokcie przed i po uczuleniu. Niestety zmiana firmy w moim przypadku nie pomogła i uczulenie powróciło, przerwa w robieniu hybrydy też dała efekty na krótki czas, więc chyba muszę pogodzić się z faktem, że nie będę mogła więcej robić tego rodzaju manicure. Dodaję ten wpis, aby nikt z Was nie lekceważył takich objawów. Moja nieodpowiedzialność i brak wiedzy spowodowały, że do dzisiaj odczuwam konsekwencje.