5 sposobów aby twój poranek stał się katastrofą

#Poranki
Nikt nie lubi wstawać wcześnie rano, szczególnie podczas wakacji. Jak sprawić aby poranek stał się katastrofą? Oto moje 5 sposobow na katastroficzny poranek.

Porada 1
NIE WYCISZAJ TELEFONU NA NOC.
Spałam smacznie, było bardzo wcześnie, mniej więcej 6 rano. Nieświadoma zagrożenia, beztrosko tkwiłam w krainie snów do czasu kiedy przez swój dzwonek w smartfonie zostałam zmuszona do odbioru. Może to było coś ważnego, pomyślicie. Ja też tak myślałam, ale po krótkim oczekiwaniu po moim zaspanym "halo" wiedziałam już, że padłam ofiarą trolla który postanowił poinformować mnie że wygrałam zestaw garnków.

Porada 2
PRZED WYJŚCIEM KOLEJNO: UBIERZ KOSZULĘ, PIJ KAWĘ.
Po incydencie z rannym trollem, nie mogłam już zasnąć, więc wstałam żeby zrobić kawę. Ogarnięta, piękna I pachnąca udałam się aby wcześniej przygotowany napój spożyć. Nie spodziewałam się jednak, że moja kotka będzie miała ochotę się pobawić w rozlewacza kaw. Powiem Wam tylko tyle..koszula do wymiany.

Porada 3
ZAPISUJ WIZYTY U LEKARZA SKRÓTAMI.
Kiedy już się przebrałam, wiedziałam, że to będzie ciężki dzień. Wydawało mi się, że o czymś zapomniałam, wiedziałam, że to będzie kolejna katastrofa. Szybko zerknęłam do kalendarza I rzeczywiście, coś było tam zapisane. A mianowicie K.D. No dobra, czym były te inicjały? Jedynym sensownym rozwinięciem tych inicjałów było dla mnie wtedy "Katastrofa dnia". Musiałam obdzwonić 3 lekarzy żeby dowiedzieć się do którego z nich jestem umówiona. I to było to, mój trzeci telefon, wtedy już wiedziałam KONTROLA DEEMATOLOG.

Porada 4
NIE ZABIERAJ ZE SOBĄ POWERBANKA ANI ŁADOWARKI.
Twoja bateria napewno wytrzyma dzisiejszą wizytę u dermatologa, jazdę mpk, jazdę busem, oczywiście cały czas miej włączoną muzykę, co się będziesz ograniczać? Powerbank? A na co to komu?!

Porada 5
NIE ZABIERAJ ZE SOBĄ PARASOLKI I LICZ NA DOBRY LOS.
Jeśli widzisz, że na niebie pojawiają się chmury, zaczyna wiać wiatr a ty wychodzisz zaraz na autobus... To spokojnie licz na to że zdążysz przed ulewą. Nie ma sensu dźwigać ciężkiej parasolki, przecież nie jesteś z cukru.