Jestem Inku i mam niechcianego lokatora. Intruz skutecznie uprzykrza mi życie już od ponad pięciu lat, lecz kilka miesięcy temu dostał nakaz eksmisji. Intruz mieszka w mojej głowie i tak naprawdę nazywa się zaburzenia lękowo-depresyjne.
16 lubi to
9
270
9 komentarzy

asza
1

<3

odpowiedz

Glassy
0

👍

odpowiedz

paoleandra
0

:O

odpowiedz

Malinowa
0

Dzisiaj dużo ludzi ma podobne problemy, ale niestety albo nie sa tego świadomi, albo nie chca w ogóle o tym mówić...

odpowiedz
InkuIIntruz
0

Wydaje mi się, że dla wielu osób takie problemy to wstyd. Społeczeństwo nadal traktuje depresje i inne zaburzenia jak "wyimaginowany problem", bo nie zawsze widać je na pierwszy rzut oka, jak np. złamaną nogę czy rękę. 
Ja uważam, że nie ma się czego wstydzić. Zaakceptowanie swoich problemów, przyznanie się do nich, jest pierwszym krokiem do wyzdrowienia. Pozdrawiam :-)

Odpowiedz

roxyy6
0

Super wpis<3

odpowiedz
InkuIIntruz
0

dziękuję :-)

Odpowiedz

nataliau_
0

Ciekawe i fajnie napisane 😊

odpowiedz
InkuIIntruz
0

cieszę się, że się podobało! 

Odpowiedz

Glassy
0

👍

odpowiedz

paoleandra
0

:O

odpowiedz

Malinowa
0

Dzisiaj dużo ludzi ma podobne problemy, ale niestety albo nie sa tego świadomi, albo nie chca w ogóle o tym mówić...

odpowiedz
InkuIIntruz
0

Wydaje mi się, że dla wielu osób takie problemy to wstyd. Społeczeństwo nadal traktuje depresje i inne zaburzenia jak "wyimaginowany problem", bo nie zawsze widać je na pierwszy rzut oka, jak np. złamaną nogę czy rękę. 
Ja uważam, że nie ma się czego wstydzić. Zaakceptowanie swoich problemów, przyznanie się do nich, jest pierwszym krokiem do wyzdrowienia. Pozdrawiam :-)

Odpowiedz

roxyy6
0

Super wpis<3

odpowiedz
InkuIIntruz
0

dziękuję :-)

Odpowiedz

asza
1

<3

odpowiedz

nataliau_
0

Ciekawe i fajnie napisane 😊

odpowiedz
InkuIIntruz
0

cieszę się, że się podobało! 

Odpowiedz

Wyróżnione wpisy

Lifestyle

ddob
youtube

Moda