Czy zawsze stosować się do sposobów instruktora?

Hej hej!
Czy instruktorzy są nieomylni a ich rady stuprocentowo skuteczne? Jako doświadczona w tych sprawach, postanowiłam przedstawić Wam moje stanowisko. Osiem niezdanych egzaminów z czego 6 na łuku, a dwa na mieście; osiem godzin jazd dodatkowych i ponad trzy tysiące złotych, za które mogłabym mieć fajne autko.
Łuk uczono mnie na trzy sposoby. Sprawdził się ten ostatni. Parkowania prostopadłego na 2 sposoby, na egzaminie wykorzystałam oba (najpierw mnie uczono o połowie mego auta, a później o jego klamce- to były momenty, gdzie mogłam kręcić, a ja zrobiłam tak, że zaczęłam gdy byłam między klamką a środkiem). Analizując sytuację, doszłam do wniosku, że mogłam (mając taką możliwość) zajechać jeszcze dalej i nie trzymać się ściśle podanych mi sposobów.
Moje rady?
1. Nie trzymaj się ściśle sposobów, bo mogą doprowadzić do tego, że nie zdasz egzaminu.
2. Pomyśl i oceń sytuację- nie zawsze sposoby instruktorów się sprawdzą
3. Pamiętaj, że jeździć nauczysz się po odebraniu dokumentu, kiedy zaczniesz jeździć