Matura to bzdura, szybkie triki jak ją zdać!

1. Nie powtarzaj wszystkiego, nie wkuwaj na siłę w ostatnich dniach. Nie umiałaś funkcji przez 3 lata? Zerknij tylko na arkusze maturalne, ewentualnie podstawy tego. Jesli to czarna magia, to strzelaj na maturze jak Ci się wydaje. Ja do dziś nie umiem funkcji i procentów, a maturę z matmy zdałam. Nerwowe wkuwanie czegoś, czego nigdy nie rozumiałaś/rozumiałeś pogorszy twoją sytuację, skupisz się na tym, przez co zapomnisz o reszcie. A ten czas możesz przeznaczyc na coś innego. Poza tym, skoro 3 lata tego nie zrozumiałaś/eś, teraz, w samotności tym bardziej tego nie zrozumiesz.

2. Na matmie masz tablice wzorów. Z tego co pamiętam, nie było u mnie w zeszłym roku tylko dwóch wzorów, które na swojej karcie dopisałam. Poprzegladaj jakie są wzory, skoro korzystałeś/aś z tego przez całą naukę matematyki, to wiesz co do czego służy. Jedynie zerkaj dla utrwalenia.

3. Rób arkusze z ubiegłych lat. Najlepsza metoda nauki. Możesz też poszukac próbnych, ale one są trudniejsze, niz zwykłe arkusze. W ten sposób zobaczysz schematy niektórych zadań, mozesz je sobie zrobic np z podrecznikiem (wos, historia) i dzięki temu lepiej to zapamiętasz. Dobrze spisują się czerwone/zielone długopisy, kolory które sa używane przez nauczycieli.

4. Z polskiego też nie ma co na siłę się uczyć. Wypisz lektury które znasz. Obok tego wypisz wszystkie motywy które mają sens. Codziennie zerkaj na listę, kojarz, że np. w lalce był motyw NIESPEŁNIONEJ MIŁOŚCI, że dużą rolę grały PIENIĄDZE. W werterze to samo.
Najważniejsze to znać lalkę, dziady, pana tadeusza, wesele. Lalka mi uratowała dupę na rozprawce i ustnym.
Możesz tez dopisać własne ksiązki, które czytasz. Wypisz motywy. Kolega odwołał się na piosenkę Taco. i miał 100%, bo świetnie zbudował wypowiedź. Możesz tez sobie wypisać filmy, blogi. Ale głownie ksiązki, ponieważ często się zdarza że TEKST LITERACKI. Czym więcej ksiązek tym lepiej.

5. Języki? Zapamiętaj budowę listu, emaila, najwazniejsze zwroty. Przyimki, zaimki. Nie ucz się skomplikowanego słownictwa. Skoro umiesz proste słownictwo, to wystarczy. To samo na ustny. Mi się na niemieckim trafił temat wolontariatu, kradzieży. Nie wiedziałam jak jest krasc (wyleciało mi z głowy), to powiedziałam, ze ziomek bierze coś z torebki. Nie twórz skomplikowanych zdań, mów prosto, zwięźle. Ważny jest stały kontakt z rozmówcą.

6. Przed każda maturą wieczorem wypij sobie herbatkę, kakałko, poczytaj ksiązkę, obejrzyj film. Zapewniam Cię, że nauka kilka h przed maturą nic nie zdziała, a tylko bardziej wprowadzi Cię w dołek. A po co sie stresowac?

7. Jesli trafisz na polskim temat, który kompletnie ci nie lezy to NIE PANIKUJ. Komisja jest wyrozumiała, nikogo nie udupia jesli cokolwiek powie. Ważne, zeby budować sobie jakby tezę i do tego odwoływać się. Nie załamuj się tematem, lanie sensownie wody, dawanie argumentów czy przykładów blogów, filmów, nawet fejsbuczka z jego skrótami CB, TB, różne własne nazwy, zmiany wyrazów (Dżizas, albo choćby teraz dobry przykład z egzaminu gimnazjalnego -rowerkować), tez przydadza się. Macie kartkę, długopis, 15 minut na ogarnięcie tematu, przez 10 mówicie. Da się to zrobić.

PS, w zeszłym roku miałam podstawę niemieckiego na 9. O 10 wyszłam, wróciłam do domu. na 13 miałam rozszerzenie. Połozyłam sie na łozku z telefonem, gdyby nie mama, to pewnie bym nie poszła na rozszerzenie XD To była moja przedostatnia matura, juz miałam tak wyjebane, ze serio szkoda nerwów.

to były wasze 3/4 lata (lic/tech). Teraz tylko motywy i zwroty, wzory. Luz, zero stresu. Nie nakręcajcie się niepotrzebnie. Nie denerwujcie sie na zapas.