Płacenie podskórnym chipem za zakupy? To już się dzieje

Mieszkający w Holandii Patrick Paumen wywołuje niezwykłe poruszenie za każdym razem, gdy płaci za swoje zakupy. Nie robi tego za pomocą gotówki, karty, czy telefonu, lecz... swojej ręki. Mężczyzna ma pod skórą mikrochip, który przykłada do czytnika kart. Pod względem fizycznym jest to dla niego podobne doznanie jak uszczypnięcie.

Mikrochip został wstrzyknięty Patrickowi Paumenowi w 2019 roku. Implant może być używany wszędzie, gdzie funkcjonują płatności zbliżeniowe. Waży mniej niż jeden gram i jest niewiele większy od ziarenka ryżu. Do jego wykonania zastosowano  biopolimer, czyli podobny do plastiku materiał pochodzenia naturalnego. Zdaniem założyciela firmy, która go wyprodukowała jest całkowicie bezpieczny. Poza tym powinien pozostać na swoim miejscu i działać tuż po wszczepieniu. Nie wymaga baterii ani innego źródła zasilania. 

Ludzie są chętni do chipowania?

Choć wydaje się, że idea wszczepienia chipa w nasze ciało jest dość kontrowersyjna,  badanie przeprowadzone w 2021 r. wykazało, że 51 proc. osób wśród ponad 4000 obywateli Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej rozważyłoby to. Sama technologia nie budzi większych zastrzeżeń. Obawy dotyczą jednak kwestii związanej z tym, że w przyszłości staną się one jeszcze bardziej zaawansowane i pełne prywatnych danych umożliwiających "śledzenie" danej osoby.