Jason Derulo zażenowany sylwestrem w Polsce? Przeciwnie! Porównywał scenę do disneyowskich zamków

Na niewiele dni przed sylwestrem TVP ogłosiła, że na zabawie wystąpi zagraniczna gwiazda - Jason Derulo. Artysta jest też znany z bycia TikTokerem. Na swoim koncie ma miliony fanów. 

Zaangażowanie tak popularnego piosenkarza napawało dumą nie tylko Jacka Kurskiego, lecz także całą Telewizję Polską. Widać to było już w jednym z wydań "Wiadomości" - informacje o angażu objęły aż 2/3 czasu antenowego.

Wydawać by się mogło, że duża większość oceni zaproszenie Jasona Derulo pozytywnie i będzie wieszczyć sukcesy koncertowi. Jednak znalazło się dużo głosów oburzenia, sprzeciwu bądź wyśmiania. Uważano, że żaden to sukces, a do tego za publiczne pieniądze, za które można by zdziałać dużo dobrego - chocby nieść pomoc potrzebującym. Dodamy, że występ Jasona nie był finansowany z 2 miliardów na TVP, a zasponsorowany przez Totalizator Sportowy. O wszystkim pisaliśmy w artykule "Jason Derulo w Polsce!"

Z kont społecznościowych Jasona Derulo niedługo po Sylwestrze Marzeń zniknęły wzmianki o występie w Polsce. Oczywiście od razu zaczęto szydzić z tego, że artysta wstydził się koncertu i był zażenowany. 

A to nieprawda! Podobno - według rozmówców Wirtualnej Polski z Tomaszem Skórką, Tour Managerem - zarówno Jason, jak i cała jego ekipa byli zachwyceni pobytem. Porównywali wygląd sceny, na której występowali, do zamków znanych z filmów Disneya. Cieszyli się także z ogromnej oglądalności, zarówno przed telewizorami, jak i na żywo. 

Jason nie zwiedził Zakopanego - nie miał czasu oraz unikał niepotrzebnego narażania się na możliwość zarażenia się koronawirusem.