Moderatorzy pozywają TikToka! Ich praca wykańcza psychicznie, doprowadzając do depresji

Byli moderatorzy uważają, że firma obejmująca platformę TikTok nie podjęła właściwych starań w celu ochronienia zdrowia psychicznego swoich pracowników. Codziennie narażeni na niebezpieczne treści zaczęli wpadać w stany depresyjne, lękowe, doświadczać koszmarów sennych (gdy zamykają oczy, widzą różne sceny, które widzieli za dnia na przesyłanych materiałach i klipach) i mierzyć się z zespołem stresu pourazowego. Nic dziwnego – każdego dnia widzieli tysiące udokumentowanych na filmikach prób samobójczych, pornografii dziecięcej, okaleczeń, gwałtów, aktów kanibalizmu, znęcań nad zwierzętami, strzelanin i innych drastycznych wideo. 
 
To nie wszystko. Byli pracownicy twierdzą, że chińska korporacja napędzała nienaturalne tempo pracy – 25 sekund na ocenę jednej treści. Do tego zbyt mała ilość przerwy w 12-godzinnym trybie – wyłącznie jedna godzinna na lunch i dwie 15-minutowe. Wyobraźcie sobie oglądanie TikToków ciągiem przez np. 6 godzin… i to nie przefiltrowanych, tylko wszystkiego, co ludzie potrafią wrzucić.. To, co Wy widzicie na platformie, jest przepuszczone przez grube sito w postaci pracy ponad 10 tysięcy moderatorów.
 

Byli pracownicy z Candie Frazier na czele domagają się zapłaty za doznane urazy psychiczne oraz do stworzenia przez właściciela TikToka specjalnego funduszu medycznego dla moderatorów. Nikt od strony korporacji jeszcze nie odniósł się do pozwu i doniesień.
 
Jak myślicie, czy Wasza rozrywka jest warta (zniszczonego) zdrowia psychicznego tysięcy ludzi?