"Chora sytuacja, że nie pracuje z Polski" - Engel o Sousie. A Flamengo? "Aż mi się nie chce wierzyć"

#PrawdaFutbolu - Roman Kołtoń i były selekcjoner reprezentacji Polski, Jerzy Engel o propozycji pracy z Flamengo Rio de Janeiro, która padła w tym tygodniu pod adresem Paulo Sousy. To gry i gierki menedżera Portugalczyka, Hugo Cajudy. Stosowane raz po raz, gdy Sousa jest opiekunem Biało-Czerwonych. Jeszcze przed EURO było Fenerbahce, jesienią Aston Villa, a teraz pojawia się oferta z największego klubu Brazylii. "To bardzo niebezpieczna gra w kontekście barażów. Dla mnie chore jest, że Paulo Sousa nie pracuje z Polski. Chore, że jego spotkania z prezesem PZPN są tak celebrowane w mediach. Zamiast pracować za ścianą, przylatuje raz na jakiś czas. Naprawdę trudno mi się z tym pogodzić. W pracy selekcjonera nie można tracić nawet jednego dnia" - zaznacza Engel. Sam Sousa w wypowiedzi dla Sebastiana Staszewskiego dla Interii stara się "zmiękczyć" sytuację: "Nie jestem w stanie - i nie chcę - dementować każdej plotki, która mnie dotyczy. Od wtorku nic się nie zmieniło: w Polsce wciąż mam ważny kontrakt, a moim celem jest mecz z Rosją, tylko to mam w głowie". Z drugiej strony mówi: " Czy była propozycja z Brazylii? Oferty były i są, nie ukrywam tego. Ale wiele informacji to plotki, do których nie warto się odnosić". Jak z tego widać, to klasyczna wrzutka medialna. Na pewno propagująca Paulo Sousę w Ameryce Południowej. Cajuda specjalizuje się w umieszczaniu trenerów z Portugalii na tym kontynencie. Jego klient Abel Ferreira właśnie wygrał dwa razy Copa Libertadores z Palmeiras.