29.07.2021

Influencer trafił za kratki, bo… sfingował własną śmierć

autor

Dżo_FlamingBlog

Obserwuj

Irfan Kan, znany szerszej publiczności jako Iffy Khan, to 28-letni influencer z Indii, o którym niedawno usłyszał cały świat. Okazało się, że trafił do aresztu po opublikowaniu swojego najnowszego filmu na Instagramie. Dlaczego?

Influencer wymyślił, że sfinguje swoją śmierć. Uznał, że w ten sposób zwróci uwagę na problem coraz częstszych samobójstw. Niestety, nie do końca przemyślał swoje działanie, ponieważ uzyskał efekt przeciwny do zamierzonego i na domiar został aresztowany. Za kratki trafił 25 lipca, czyli po opublikowaniu filmiku na profilu.

Samo wideo, na którym widać, jak influencer popełnia samobójstwo na torach, z pewnością dotarło do wielu osób, ponieważ Iffy ma na Instagramie ponad 44 tys. followersów. Film wzbudził dużą falę krytyki. Według wielu osób bardziej zachęcał do samobójstwa niż przed nim ostrzegał. Iffy ostatecznie usunął nagranie ze swojego konta, choć krąży ono nadal po sieci.

./uploads/Dżo_FlamingBlog/a06122dac23c5479fce26e7c8cbea428.jpg

Władze zatrzymały influencera i oskarżyły go, według indyjskiego kodeksu karnego, za dokonanie czynu zagrażającego życiu oraz za wtargnięcie na tory (wg ustawy o kolejach indyjskich). Iffy obecnie czeka na wyrok sądu – nie wiadomo co go czeka i jak cała spraw się skończy. Wrzucił również przeprosiny na Instastory, w których oznaczył mumbajską policję i Ministerstwo Kolei:

W związku z wydarzeniami, które miały miejsce po zamieszczonym przeze mnie nagraniu, chciałbym wyraźnie zaznaczyć, że jego cel był wyłącznie rozrywkowy i w żadnym wypadku nie zamierzam promować aktu samobójstwa. Proszę wszystkich, którzy obejrzeli film, aby powstrzymali się od próbowania tego samego w domu. Pokornie przepraszam za nieodpowiedzialne przesłanie filmu. Uważam, że temat samobójstwa należy traktować z dużą ostrożnością, ponieważ jest on sprzeczny z każdą religią, ludzkością i, co ważne, prawem.

View this post on Instagram

A post shared by IFFY KHAN ❤️ (@iffy_khan06)

Twórca chyba nie do końca wszystko przemyślał, biorąc pod uwagę konsekwencje. Choć mówi, że na tym jednym filmiku miało się nie skończyć (w wywiadzie dla „VICE World News”):

Zrobiłem to w celach rozrywkowych. To był błąd. Moja intencja nigdy nie była zła ani zachęcająca ludzi do popełniania samobójstwa. Właściwie to była tylko część serii wideo, którą przygotowywałem. W drugiej części budziłem się ze snu i widziałem twarze moich rodziców.