Marta Linkiewicz o manifestacji i prawie przyciągania na swoim Instagramie?

Marta Linkiewicz na Instagramie

View this post on Instagram

A post shared by Marta Linkiewicz (@linkimaster)

Marta już od dłuższego czasu na swoim Instagramie motywuje w szczególności kobiety, do bycia tzw. "that girl". Pokazuje jak dobrze jest mieć dystans do samych siebie i jak dobrze jest przestać przejmować się opinią innych. Motywuje do spełniania marzeń, nauki nowych rzeczy, które wydają nam się inspirujące. Wczoraj poruszyła na swoim Instastory kwestię manifestacji.
Czy influencerka manifestowała swoje aktualne życie?

Czym w ogóle jest manifestacja?

View this post on Instagram

A post shared by Marta Linkiewicz (@linkimaster)

Manifestacja staje się coraz bardziej "popularna". Coraz więcej osób pogłębia swoją wiedzę na temat prawa przyciągania i dzieli się nią w sieci. 
Prawdą jest, że całe życie manifestujemy - często nieświadomie. Swoimi myślami, tym w co uwierzy nasza podświadomość, możemy przyciągnąć zarówno dobre, jak i złe rzeczy do naszego życia. Jeśli więc uwierzymy, że uda nam się w przyszłości spełnić dane marzenie, znaleźć wymarzoną pracę lub po prostu szczęśliwie żyć - właśnie to się spełni. Wiadomym jest, że każde nasze działanie wymaga pewnej pracy, ale wszystkie nasze trudy, które mamy do pokonania, przyniosą upragnione korzyści. Wystarczy tylko uwierzyć. 

Wypowiedź Marty na Instastories

View this post on Instagram

A post shared by Marta Linkiewicz (@linkimaster)

Linkimaster wypowiedziała się krótko na temat swoich manifestacji. Mówi o sytuacji, gdzie około 4/5 lat temu przechodziła swój gorszy okres w życiu.. Pewnego dnia gdy stała na przystanku autobusowym znalazła cztery czterolistne koniczyny i zaczęła modlić się i prosić los o to, by jej życie się zmieniło. Sama twierdzi, że patrząc na siebie sprzed tych kilku lat, dostrzega kilka różnic. Wie jednak, że nie zmieniło się jedno - Marta od zawsze w siebie wierzyła, a wszystkie swoje cele, marzenia, wizualizowała sobie w głowie. Jeśli chciała coś osiągnąć to myślała o tym i wierzyła, że jej się to uda, aż w końcu to osiągała. Jak sama dodała - chodzi tu o siłę manifestacji. 
Na dalszych relacjach mówi o tym, że przez większość swojego życia nie zdawała sobie sprawy z siły i potęgi podświadomości. Nie wiedziała, że wszystko co nam się w życiu przytrafi - dzieje się po coś, ma jakiś swój cel. Dodała też, że aktualnie bardzo interesuje się takimi spirytualnymi rzeczami i wierzy w podświadomość, czy prawo przyciągania.

View this post on Instagram

A post shared by Marta Linkiewicz (@linkimaster)

Myślę, że każdy z nas dostrzega jak ogromną przemianę przeszła Marta! Miejmy nadzieję, że z każdym kolejnym wyznaczonym celem, uda jej się go osiągać bez zbędnych przeszkód, a jej manifestacje będą spełniać się w trybie natychmiastowym!! 
.
.
(Wszystkie zdjęcia pochodzą z profilu Marty Linkiewicz @linkimaster na Instagramie. Każde zdjęcie jest podlinkowane. Pozdrawiam