Dezodorant mineralny w sprayu od Arganove - róża i kosos

Miałam co do niego duże oczekiwania, lecz niestety średnio się z nim polubiłam.
Jest łagodny dla skóry, nie podrażnia jej oraz nie wysusza. Dobrze sobie radzi z niwelowaniem brzydkiego zapachu i to przez cały dzień, lecz jedynie w domowych warunkach, gdy głównie siedzę lub robię coś niezbyt męczącego. Przy większym wysiłku fizycznym bądź też w stresujących sytuacjach, jest już niestety dla mnie za słaby. 😔
W składzie tego produktu znaleźć można hydrolat z róży damasceńskiej, hydrolat cytrynowy, hydrolat kokosowy oraz ałun, czyli naturalny minerał górski, także skład krótki i bardzo fajny. 
Zapach dezodorantu jest dosyć mocny, bardziej kwiatowy niż owocowy, ale też i ziemisty. Podoba mi się, choć jest dość specyficzny. Bardzo szybko się ulatnia i nie czuć go nawet na ubraniach, pomimo swojej intensywności w trakcie aplikacji. 
Opakowanie to plastikowa buteleczka, która wykonana została z ciemnego plastiku. Posiada atomizer z pompką. Nie tworzy niestety tak delikatnej mgiełki jakiej oczekiwałam i często po psiknięciu dezodorant skrapla mi się na skórze i spływa po ciele. Nie stanowi to jakiegoś wielkiego problemu, ale jednak trochę uprzykrza samą aplikację, zwłaszcza gdy na ubraniu zrobi się mokra plama. Na szczęście jak wyschnie, to na materiale nie zostaje żaden ślad. Próbowałam dozować go z dalszej odległości, ale wtedy leci nie tylko na pachy, ale i skórę wokół nich, więc trochę mija się to z celem. 
Buteleczka ma 100ml pojemności i taka ilość dezodorantu wystarczyła mi na jakieś 3 tygodnie codziennego używania.
Kupiłam go w Rossmannie za 5.99zł na promocji. W regularnej cenie można go dostać za 7.99zł.