Wiosna koloru słońca - Carina Bartsch
17.03.2021

Wiosna koloru słońca - Carina Bartsch

Trzeci tom cudownej serii o Emely i Elyasie!
Jeśli czytaliście poprzednie wpisy to zapewne wiecie, że byłam nimi oczarowana i z niecierpliwością pochłaniałam kolejne strony. Z tym tomem było podobnie, jednak pojawił się też element, który bardzo irytował mnie przez całą lekturę.
./uploads/szalona1000in1/6e027454bd49bdd292e47d049f2c6993.jpg

W całej historii doszliśmy już do momentu kiedy nasi bohaterowie oficjalnie są parą, co nie oznacza jednak, że wszystko nagle stanie się łatwiejsze. Na ich wspólnej drodze pojawi się wiele problemów, z którymi będą musieli się uporać.

W recenzji poprzedniego tomu napisałam, że bohaterowie nieco się zmienili, Emely stała się bardziej dojrzała i odważniejsza, niż w pierwszym tomie, co bardzo mi się podobało, jednak mam wrażenie, że w trzecim znów cofnęła się i zaczęła zachowywać jak w pierwszym. Czytając "Lato koloru wiśni" jej fajtłapowatość w radzeniu sobie w relacji z Elyasem i czasami innymi ludźmi nie raziła mnie tak bardzo w oczy i powiedziałabym, że jest po prostu bardzo nieśmiała w niektórych aspektach, ale czytając ostatni tom nie raz miałam ochotę nią potrząsnąć. Bardzo irytowało mnie, że z jednej strony jest zakochana po uszy, a z drugiej zachowuje się, jakby bała się własnego chłopaka.

Treść ostatniego tomu w moim odczuciu nieco różni się od pozostałych, o ile pierwszy określiłabym jako fazę wychodzenia z relacji love-hate, po to, aby w drugim dopracować to, co z niej wynikło, to trzeci jest wzbogacony o dodatkowe wątki, które w moim mniemaniu mają za zadanie trochę urozmaicić treść o coś więcej, niż tylko miłosne rozterki naszej pary. Skupiamy się odrobinę bardziej na grupie przyjaciół bohaterów, którzy już od początku grają bardzo ważną rolę w ich życiu, jednak wcześniej byli ukazani w mniejszym stopniu niż tutaj. Myślę, że to był dobry krok ze strony autorki, ponieważ jako czytelnicy nie odczuwamy przesycenia tematem, a wciąż mamy zapewniane nowe, zaskakujące elementy historii.

Całość podobnie jak wcześniejsze tomy jest przepełniona humorem i ogromem emocji, jakie nam zapewni, jednak nie jest to przesłodzone love story, które z każdej strony zaatakuje nas szczęściem i miłością, tylko trudna droga od złamanych serc do szczęśliwego związku wypełnionego zaufaniem i spokojem. Podoba mi się to, że seria nie jest przerysowaną historyjką o nastoletniej miłości, a jest bardzo autentyczna w odbiorze.

Zakończenie historii Emely i Elyasa określiłabym jako rewelacyjne, pozwala nam na snucie wyobrażeń na temat ich dalszych losów, ale nie męczy natrętnie, jak to niektóre książki potrafią dręczyć.

Jestem ogromną fanką tej serii i z czystym sumieniem mogę ją polecić. To niesamowita historia o budowaniu więzi, zaufania i godzeniu się z przeszłością, po to, aby stworzyć coś pięknego. ♥

0 komentarzy

Wyróżnione wpisy

Lifestyle

ddob
youtube

Moda