Julia Wróblewska choruje na depresję – leczy ją od lat
30.01.2020

Julia Wróblewska choruje na depresję – leczy ją od lat

Młoda aktorka przyznała ostatnio na swoim koncie na Instagramie, że od lat przyjmuje leki na depresję. Opowiedziała, jak na nią wpływają – na jej organizm i psychikę.

Julia Wróblewska swoją przygodę z aktorstwem rozpoczęła, gdy miała zaledwie 6 lat. Odcisnęło to duże piętno na jej życiu i zdrowiu. Została wystawiona na ogromną próbę – ze wszystkim musiała sobie radzić niemal sama. Ogromna presja, ambicja i charakterystyczny świat show-biznesu silnie wpłynęły na kruchą psychikę dziewczyny. Przyznała się, że od długiego czasu korzysta z pomocy psychiatry. Choruje na depresję. Aby utrzymać swoją psychikę w stabilnym stanie, przyjmuje specjalistyczne leki. I to właśnie o nich mówiła ostatnio na Instagramie, chcąc obalić popularne mity zaburzające prawdziwy obraz choroby. 

W poście na swoim SM tłumaczy, że te medykamenty ani nie uzależniają od siebie, ani nie otumaniają. Służą do przywrócenia równowagi hormonalnej w mózgu. „Jak już pisałam, te leki nie powodują, że nie jestem sobą, a to że jestem sobą! Bo jeśli bycie sobą to leżenie tygodniami w łóżku, jedzenie raz na 2 dni, smutek i nienawiść do samej siebie, to ja dziękuję za taką mnie!”. Trzeba przyznać jej rację!

View this post on Instagram

Leki. Kilka dni temu na instastory opowiedziałam Wam o tym jak działają leki, które biorę ja i wiele osób, by mój stan psychiczny był stabilny. Wiem jak te leki są demonizowane wśród społeczeństwa, więc chciałabym obalić kilka mitów. 1. Uzależniają- to nieprawda. Nie czujemy potrzeby brania ich, wręcz zapominamy. Myli się leki z grupy SSRI, SNRI itp. z benzodiazepinami (np xanax). Oczywiście nasze ciało się uzależnia, jak od każdego leku, ale zejście z takich leków nie trwa zbyt długo. 2. Otumaniają- fałsz. Nie mają żadnego wpływu na naszą koncentrację, nie powodują senności ani tym bardziej nie zmieniają naszego myślenia. Nie mają żadnego natychmiastowego wpływu, musi upłynąć miesiąc regularnego ich brania by zobaczyć jakikolwiek skutek. 3. „Przecież leki cię zmienią!”- nieee. Właściwie właśnie odkryją Twoje prawdziwe „ja” skrywane pod płaszczem stresu, udręki i negatywnych emocji. Leki nie mają wpływu na naszą osobowość. Leki, które ja biorę pochodzą z grupy SNRI. Rozwijając skrót: Selektywny Inhibitor Wychwytu Zwrotnego Serotoniny i Noradrenaliny. Czym są te magiczne nazwy? Otóż mamy w mózgu coś takiego jak neurony i synapsy. Neurony przekazują serotoninę (hormon odpowiedzialny za regulację snu i apetytu) oraz noradrenalinę (neuroprzekaźnik mobilizujący mózg i ciało do działania) do synaps. Tam ich część trafia do kolejnego neuronu, lub zostaje wychwycona z powrotem. Zadaniem leków jest zablokowanie wychwytu, w ten sposób więcej serotoniny i noradrenaliny zostaje w synapsie i jest przekazywana dalej. Osoby z depresją lub innymi zaburzeniami mają za mało tych neuroprzekaźników, więc leki te powodują ich mnożenie, przez co wracamy do normalnego poziomu, który ma każdy zdrowy człowiek. Celem jest przywrócenie równowagi hormonalnej w mózgu, nie ma tu mowy o żadnym otumanieniu, wręcz przeciwnie. Jak już pisałam, te leki nie powodują, że nie jestem sobą, a to że jestem sobą! Bo jeśli bycie sobą to leżenie tygodniami w łóżku, jedzenie raz na 2 dni, smutek i nienawiść do samej siebie, to ja dziękuję za taką mnie! Na kolejnych slajdach wytłumaczyłam działanie SSRI 😁 Mam nadzieję, że trochę zmieniłam Waszą perspektywę, miłego dnia! #mentalhealthawareness 💜

A post shared by Julia Wróblewska (@juleczkaaa_jula) on

Dobrze, że wykorzystuje swoje zasięgi na social mediach. Wokół terapii psychiatrycznej i przyjmowaniu leków antydepresyjnych narosło mnóstwo mitów, które nie stawiają osób chorych w korzystnym świecie. Szerzenie wiadomości o medykamentach jest szczególnie ważne. Dzięki temu być może więcej ludzi pozna prawdziwe oblicze depresji i przestanie stygmatyzować osoby na nią cierpiące. Hejt i wyśmiewanie nie pomagają chorującym, mogą wręcz pogłębiać zły stan. Stańmy się więc bardziej wyrozumiali, empatyczni i tolerancyjni.

./uploads/Dżo_FlamingBlog/627ff429d4eee8fb8a3146ff21984524.jpg

Fot. Begio.pl

Depresji nie trzeba się wstydzić, tak samo jak korzystania z usług psychiatry. Warto walczyć o to, by być sobą! To żaden wstyd!

7 lubi to
1
4383
1 komentarzy

czarnawskaa
0

😍

odpowiedz

czarnawskaa
0

😍

odpowiedz

Wyróżnione wpisy

Lifestyle

ddob
youtube

Moda