Pierwszy wpis, czyli co jak i z czym się będzie tu jadło

Szczęść Boże. Z góry uprzedzając pytania powiem, że nie jestem księdzem, bo z pewnością co niektórzy już zapewne nabrali takich podejrzeń po samym moim pozdrowieniu dla Was. Cóż, ten blog myślę, że nie będzie należał do standardowych obecnych na tej stronie, mogę rzec tajemniczo, że będę starał się ukazać fakt, że jeśli ktoś ma inne zdanie na dany temat, to nie znaczy, iż musi być ograniczonym horyzontalnie troglodytą jak zapewne co niektórzy sądzą na temat osób o powszechnie niepopularnym spojrzeniu. Zacznę jednak od tematu prostego, a także z pełnym obiektywizmem. Otóż wczoraj poznaliśmy ostatniego kandydata z 5 ugrupowań obecnych w Sejmie. Są to Andrzej Duda(PiS), Małgorzata Kidawa-Błońska(KO), Krzysztof Bosak(Konfederacja), Władysław Kosiniak-Kamysz(PSL) oraz Robert Biedroń(poparcie Wiosny i SLD). Oprócz tego swój start zadeklarował dziennikarz kojarzony z programem "Mam Talent" (tel. TVN) Szymon Hołownia oraz Poseł na Sejm RP VIII kadencji Piotr Liroy-Marzec(Skuteczni). Już dzisiaj można śmiało powiedzieć, że dzięki pojawieniu się osoby Szymona Hołowni oraz połączeniu się środowisk zarówno ideowej prawicy(Konfederacja) jak i ideowej lewicy w dwóch ugrupowaniach(KO oraz Nowa Lewica) zanosi się, że los może przynieść nam w maju bardzo ciekawe wybory pod względem tego, kto wystąpi przeciwko Andrzejowi Dudzie w drugiej turze. Tak naprawdę największe zamieszanie robi pojawienie się samego Hołowni, który będzie celował w centro-lewicowych wyborców zawiedzionych coraz częstszymi socjaldemokratycznymi odchyleniami KO i będzie podgryzał ich elektorat, a ze względu na paradoksalnie dobry wizerunek jego wynik może sięgnąć nawet 9-10%, co w tej sytuacji sprawia, że Małgorzata Kidawa-Błońska może otrzymać nawet pomiędzy 15, a 20%, zależnie od wiatrów jakie nadejdą w kampanii. Dodatkowo, na elektoracie KO mogą zyskać zarówno PSL jak i Nowa Lewica, gdyż KO od dłuższego czasu jawi się jako bezideowy twór przypominający porzekadło o tonącym, co nawet brzytwy się chwyta. Konfederacja tymczasem pokazała, że prawica nie musi zaprzedawać swoich wartości i biec w programy socjalne i pokazywać swą obecność w Sejmie, czym zdecydowanie zachodzi PiS z prawej flanki. Krzysztof Bosak jest za to idealnym kandydatem, aby stworzyć wyłom w tej flance i pobierać PiSowi wyborców niezadowolonych z obecnych efektów pięcioletnich rządów partii Jarosława Kaczyńskiego. Przy obecnym kierunku inflacji, a także dalszej uległości wobec państwa położonego w Palestynie reprezentowanego przez diasporę żydowską w formie naszych "sojuszników" zza Atlantyku(ustawa 447), za których być może w Iranie będą ginęli nasi żołnierze, wynik Andrzeja Dudy może spaść nawet do 30% na rzecz właśnie Krzysztofa Bosaka, który przy takowym scenariuszu i obecnych sondażach dla Konfedracji mógłby liczyć na około 10-12%. Zakładano, że Lewica pomiędzy Robertem Biedroniem, a Adrianem Zandbergiem ze względów nie tylko merytorycznych ale także wizerunkowych będzie się skłaniała ku temu drugiemu. Tymczasem kierownictwo SLD i Wiosny postanowiło samodzielnie poprzeć Roberta Biedronia i postawić na szeroko pojęty fajnizm i porzucenie większości wartości merytorycznej jaką Lewicy daje Adrian Zandberg. Ze względu na to, myślę, że Robert Biedroń może liczyć maksymalnie na wynik podobny do swojego antagonisty ideowego w tych wyborach jakim z pewnością można nazwać Krzysztofa Bosaka. Całkowitą enigmą pozostaje kandydatura Władysława Kosiniaka-Kamysza. Przed wyborami do Sejmu wydawało się, że sytuacja PSL zwiastuje rychłe zatonięcie tego i tak przestarzałego okrętu. Tymczasem partia z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem na czele nie tylko zaczęła celować w elektorat miejski, ale bardzo możliwe, że zaczęło jej to wychodzić, pytanie zachodzi jak przeprowadzi kampanie sam kandydat. Obecnie, Władysław Kosiniaka-Kamysza najpewniej dostanie wynik oscylujący wokół 7-10%, co zbytnią niespodzianką nie będzie. Dodatkowo, zapraszam do ankiety wyborczej jaka zostanie(lub przy Waszym czytaniu tego już najpewniej jest) utworzona. Dziękuję bardzo za przeczytanie, do następnego, z Bogiem drodzy Państwo