Ta modowa zasada odmieni Twój sposób ubierania się

Na pewno nieraz słyszałaś różne zasady związane z ubiorem. Ja też. Kiedyś nie mogłam wyjść z domu, bo miałam na sobie biały sweter i też białe, ale cienkie spodnie. “Góra nie może być gruba, jak dół jest cienki, to nie pasuje!” - Gorączkowała się moja mama. Jakiś czas temu był to bardzo gorący trend. A mogłam być trendsetterką. Podobnie jest z innymi zasadami. 
 

Zasady i trendy szybko się zmieniają

Źródło: Pinterest

Na pewno nie raz słyszałaś, że szpilki i skarpetki to największy obciach. Od czasu do czasu projektanci proponują jednak cienkie skarpetki do szpilek lub w bardziej ekstremalnej wersji - botki, które wyglądają właśnie jak połączenie szpilek i grubszych skarpet. O połączeniu zieleni z intensywnym różem już nie wspomnę. Trzymanie się sztywnych zasad nie ma sensu, ponieważ już od ładnych paru lat zasady i trendy zmieniają się tak szybko, że nie wiadomo, kiedy staniesz się modowym dinozaurem.
 

Zasady nie ograniczają Twój styl

Źródło: Pinterest

Drugą kwestią jest tworzenie własnego stylu. Jeżeli dobrze czujesz się w jakiejś stylizacji, ale masz też świadomośc, że nikt by się tak nie ubrał, to czy jest to złe? Jeżeli nie łamie to tylko dobrego obyczaju i nie jest brakiem szacunku dla innych (ubranie fuksjowej sukienki na pogrzeb babci to nigdy nie jest dobry pomysł) to tak naprawdę możesz ubierać się jak chcesz. Stosowanie się do bardzo sztywnych zasad może sprawić, że będziesz ograniczona i nigdy nie będziesz mogła pokazać swojej prawdziwej osobowości.
 

Możesz sprawiają, że nosisz rzeczy, które nie są wygodne

Źródło: Pinterest

Zasady mogą też sprawić, że będziesz nosić coś, w czym w ogóle nie czujesz się dobrze i wygodnie. Na pewno słyszałaś o tym, że na uroczystości, wesela itp trzeba nosić szpilki. Żeby mieć wygodne szpilki, trzeba wydać na nie furmankę pieniędzy. A tak po kilku godzinach ściągasz je z ulgą. I do tego, żeby wyglądać w nich naprawdę dobrze, musisz się nauczyć odpowiednio w nich chodzić. To zdecydowanie nie jest dobry pomysł dla niezdarnych dziewczyn. Kilka lat temu niemal rzuciłam się w ramiona kolegi, na śliskich, wąskich schodach bez poręczy. Kolega wyglądał na zakłopotanego .
W tym roku idę na wesele, na pewno nie kupię butów na wysokim obcasie. Nie widzę powodu, dla którego mam się męczyć cały wieczór. I nikt nie powinien się męczyć, bo wtedy czuje się źle i niepewnie, a to widać bardziej wyraźne, niż tę mała rzecz, która mu zawadza.
 

A ty co o tym sądzisz? Czy konsekwentnie łamiesz styl i wolisz się ubierać, tak jak chcesz? A może cenisz sobie klasykę? Zasady sprawiają, że wisz, jak należy się ubrać i nigdy nie popełnisz wpadki?