Uggi, Emu, Timberlandy… czy wiesz, z czego zostały zrobione?

Timberlandy czy buty typu „emu” na stałe zagościły w naszych szafach w okresie jesienno – zimowym. I choć nie każdy chce wydawać kilkaset złotych za skórzane traperki (wybierając dużo tańsze podróbki), jednak wielu z nas inwestuje w oryginalne modele po to, by po prostu dobrze wyglądać. Zastanawialiście się kiedyś, skąd bierze się miękkość waszych Uggsów czy wytrzymałość timberlandów?
 

EMU – wełniane buty dla surferów

Początkowo znane wszystkim „wełniaki” przeznaczone były dla surfujących Australijczyków, które miały chłodzić lub ogrzewać stopy, w zależności od potrzeby. Najbardziej kultowy model Stinger już dawno temu opuścił plaże, by znaleźć się w szafach blogerek.

Emu to nic innego jak skóra owcy wypełniona wełną merynosów – cennej rasy owiec, żyjących na australijskich pastwiskach.

 

.
 

UGG – krewni Emu

Klasyczne „uggsy” to skóra owcza wywrócona runem do środka. Miękka wełna odciąga wilgoć od stopy, zapewniając jej suchość i komfort. Organizacja PETA w 2016 roku wypuściła video przestrzegające przed zakupem tych butów (zarówno Uggs, jak i Emu)  – widać na nim, że zwierzęta, z których pozyskiwana jest skóra owcza, nie zawsze traktowane są humanitarnie…

Projekt został nazwany „Ugly UGGs” i jego celem było uświadomienie konsumentów, jak powstają ich mięciutkie buty. Członkowie organizacji zamieścili 19 ukrytych kamer w australijskich hodowlach owiec, w których widać, że zwierzęta traktowane są z niezwykłym okrucieństwem -bite, kopane, golone do krwi. Zostawiane z otwartymi ranami. Owiec się nie karmi, by osłabione stawiały mniejszy opór przy goleniu.

Członkowie organizacji zaznaczają, że nie istnieją wełniane produkty, których materiał został pozyskany w humanitarny sposób. Polska organizacja Otwarte Klatki potwierdziła te słowa – nie ma humanitarnych hodowli owiec. Popyt na wełnę i skórę owczą jest tak duży, że hodowle traktują zwierzęta jak czynnik produkcji masowej.
 

Kupujesz podróbki? Aktywiści ostrzegają, by dokładnie sprawdzać skład tych produktów – czasem wykorzystywane jest w nich futro z jenotów. Jest jednak wiele sklepów, gdzie znajdziemy ich wegańskie odpowiedniki (na przykład w sklepie BearPAw - https://www.instagram.com/bearpawstyle/ )
 

.
 

TIMBERLAND – skórzane buty powstające w trosce o środowisko

Tradycja szycia kultowych Timberlandów sięga lat 60. ubiegłego wieku, kiedy to szewc Nathan Swartz (Nowa Anglia) wraz z synami wprowadzili technologię wtapiania cholewki w podeszwę, zapewniając butowi całkowitą nieprzemakalność. Przeznaczone były dla ludzi pracujących w lesie.

Dziś marka rozpoznawana jest na całym świecie, a ich „buty dla ludzi lasu” noszą wszyscy fashioniści i blogerki. Produkty szyte są ze skóry pochodzącej od zwierząt hodowlanych z Dominikany i Meksyku. Garbarnie, które je dostarczają, należą do grupy LWG (Leather Working Group) – zrzeszenia wytwórców skór, dbającego o to, by proces ich obróbki był całkowicie transparentny, i kontrolującego wpływ produkcji na środowisko naturalne.

Wegańskie Timberlandy?

Timberland słynie ze swoich skórzanych „yellow boots” i nie ma co się ludzić, że kiedyś zaprzestanie wykorzystywania naturalnych skór w produkcji. Producent wziął jednak pod uwagę potrzeby swoich wege- konumentów i wprowadził na rynek model, który stworzony został… z płótna i plastiku pochodzącego z recyklingu.

Pomimo tego, że Timberland nie posiada certyfikatu, jakoby buty były całkowicie wegańskie, wszystko na to wskazuje. Ponadto, tak jak ich skórzane odpowiedniki, modele płócienne są rdzo- i wodoodporne.
 

 Czy zdecydowaliście już, jakie buty kupujecie tej zimy? Zastanówcie się dobrze, bo wasze wybory wpływają nie tylko na was, ale nasze środowisko i los zwierząt.