Hydrolat oczarowy od marki Fitomed

i ja w sumie od tych 30% zaczęłam swoją przygodę z tym produktem. Wymieszałam go z wodą różaną z KTC (którą swoją drogą uwielbiam). Sam hydrolat nie pachnie najładniej i przy tym stężeniu zapach przechodzi na całość mikstury tworzącej mój obecny tonik.

Gotowy produkt trzymam w butelce z atomizerem i po aplikacji zawsze osuszam usta i oczy, bo mam wrażenie, że preparat nie smakuje najlepiej a po dostaniu się do oczu mogłoby wywołać spory dyskomfort. Samo działanie na skórę wydaje mi się naprawdę dobre - zauważyłam mniej pojawiajacych się stanów zapalnych i szybsze gojenie (choć te zaognione na początku pieką). Używam mieszanki codziennie rano i wieczorem od jakichś dwóch tygodni i nie mam na co narzekać.