Czy jestem uzależniona od social mediów?

Dzisiaj miałam naprawdę koszmarne popołudnie.Nie miałam ochoty z nikim rozmawiać i moim jedynym marzeniem było zaszyć się w moim łóżku pod ciepłą kołdrą. Postanowiłam więc wyciszyć telefon oraz odłączyć się od internetu i domowego wi fi, tak aby nikt mi nie przeszkadzał w mojej samotności. 

I… muszę przyznać, że to doświadczenie bardzo mnie zaskoczyło. Jestem użytkowniczką abonamentu z nielimitowanym internetem, więc w telefonie nigdy go nie wyłączam. I powiem Wam, że naprawdę nie spodziewałam się, że tak bardzo jestem uzależniona od social mediów. Mimo wyłączenia internetu ciągle siedziało mi w głowie, aby sprawdzić czy przypadkiem nie dostałam jakiegoś powiadomienia ze Sanpchata lub instagrama. Przyznaje, że byłam tym przerażona, dlatego postanowiłam zrobić sobie detoks i nie pojawiać się w internetach do końca tego dnia. Początki nie były łatwe, bo tak jak pisałam wyżej, ciągle miałam w głowie, że może dostałam nowe powiadomienie, albo coś mnie omija, albo po prostu chciałam się dzielić ze znajomymi przeżyciem jak dobre pierogi dzisiaj zjadłam. Na dodatek używanie tych wszystkich social mediów weszło mi już w taką rutynę, że po odpisaniu na wiadomość od razu weszłam w instagram i tu możecie się domyślić jakie było moje zdziwienie jak zobaczyłam informację o braku dostępu do internetu i przypomniałm sobie, że przecież mam detoks. Jednak po paru godzinach nawet zwykłe oglądanie serialu bez notorycznego sprawdzania co dzieje się  w telefonie sprawiło , że poczułam odprężenie i spokój.

 I myślę, że pomimo mojego dzisiejszego słabszego popołudnia udało mi się zauważyć coś nad czym chcę u siebie pracować i się zmieniać tak, aby być obecną bardziej tu i teraz. Wiem, że z pewnością nadal będę sporo korzystać z tych wszystkich aplikacji, ale myślę, że czasami zdrowo będzie wziąć sobie właśnie taką przerwę.