NETFLIX WPROWADZA NOWĄ FUNKCJĘ! WYWOŁAŁA SPORE ZAMIESZANIE

Funkcja kontrolowania prędkości wyświetlania

Nowa funkcja wzbudziła sporo kontrowersji. Jedni zachwycają się tym, że swoje ulubione produkcje będą mogli obejrzeć w zwolnionym tempie, drudzy uważają, że jest to zbędne. Faktem jest, że możliwość kontrolowania prędkości wyświetlania filmów i seriali na platformie Netflix pozwoli obejrzeć godzinne odcinki w 40 minut. Efekt? Więcej czasu na oglądanie!

To naprawdę spore udogodnienie, jeśli chcemy obejrzeć ulubione sceny w zwolnionym tempie lub w przypadku, gdy mamy mniej czasu na zobaczenie odcinka. Oczywiście są również minusy. Przyspieszone tempo sprawi, że niektóre produkcje mogą stracić typowe dla nich "wyczucie czasu". Również ścieżka dźwiękowa może utracić swój urok czy sens. 

Co na to aktorzy i reżyserzy?

Jak łatwo się domyślić, funkcja nie spodobała się aktorom i reżyserom. Twierdzą oni, że to zbyt duża ingerencja w ich twórczość. W odpowiedzi na zarzuty opublikowano post na blogu Netflixa, w którym wyjaśniono, że rozumieją obawy twórców, dlatego funkcja zostanie wprowadzona wyłącznie w wersji mobilnej. Dodano także, że poprawiła się jakość dźwięku w aplikacji.

Prędkość filmów oraz seriali trzeba będzie ustawiać za każdym razem, gdy włączymy nową produkcję. Jeśli nie zmienimy ustawień, będziemy oglądać odcinki w tradycyjnym, standardowym tempie. Nie ma jeszcze oficjalnej daty, kiedy opcja będzie dostępna dla wszystkich użytkowników.

Uważacie, że to dobre posunięcie ze strony Netflixa?