Bluza DIY

Inspiracją do tej bluzy było zdj z internetu, które kiedyś widziałam. Chciałam stworzyć własna wersję z własnym konceptem. Na początku było trudno, bo do głowy przychodziły mi banalne tekściki typu „fuck spiders” czy „fuck school” (🙄🤢🤮), ale po pewnym czasie zaczęłam znajdować hasła bardziej błyskotliwe i interesujące.

Jak już przełączyłam się na myślenie #outsidethebox okazało się, ze haseł jest za dużo. Wtedy zapytałam się znajomych, co powinnam wyeliminować. No i zaczął się fun part, o którym wcześniej nie pomyślałam. Ci, co niektóre hasła uważali za bezsensowne i kompletnie nie potrzebne, inni uważali za najlepsze i nadlegali, żeby zostawić. To był moment, w którym ta bluza nabrała jeszcze większego znaczenia - okazała się uniwersalna.

Podoba mi się pod względem estetycznym, to jak wyszła finalnie, ale też hasła. Niektóre są zabawne i ironiczne, małej wagi i dużej wagi, ale każde jest prawdziwe. Uwzględnione są rzeczy, na które tylko przewracam oczami, ale też takie, przez które buzuje mi się krew w żyłach. Z efektu końcowego jestem zadowolona, teraz czekajcie tylko na kolaboracje z Gucci. 🤗🌝⁣