Camila Cabello obala mit i niesie mocne przesłanie dwa lata po premierze "Havany"

Artystka umieściła na Instagramie relację z wiadomością do fanów. 

Zupełnie nie korzystałam z mediów społecznościowych z intencją uniknania tego, co raniłoby moje uczucia, ale zapomniałam o tym na chwilę, szukając zdjęcia, które mogłabym wstawić z okazji drugiej rocznicy "Havany" i mój wzrok przypadkiem przeleciał nad nagłówkiem "People", ktytykującym moje ciało. Szczerze, pierwsza rzecz którą poczułam, to ogromna niepewność na samą myśl, jak te zdjęcia muszą wyglądać. O nie! Mój celulit! O nie! Nie wciągnęłam brzucha! Ale zaraz potem pomyślałam... oczywiście, że te zdjęcia są słabe, oczywiście, że istnieją złe kąty, moje ciało nie jest z kamienia albo samych mięśni. Ale najsmutniejsze w tym, że młode dziewczyny dorastają w wyładzonym świecie jest fakt, że dążą one do perfekcji, która nie istnieje. 
Piszę to do dziewczyn, takich jak moja młodsza siostra, które dorastają w mediach społecznościowych. Ciągle szukają przerobionych w Photoshopie, edytowanych zdjęć i myślą, że to jest rzeczywistość i wszyscy są przyzwyczajeni do wygładzonych ciał, wygładzonej skóry i myślą, że to norma. To nieprawda. To kłamstwo. Sztuczność staje się nową rzeczywistością. Mamy całkiem nierealne spojrzenie na kobiece ciało. 
Dziewczyny, celulit jest normalny. Jest piękny i naturalny. Nie dam sobie wciskać kitu, że jest inaczej. Nie dziś, szatanie. Mam nadzieję, że ty też na to nie pozwolisz.