Tartelette in bloom - moja opinia
01.08.2019

Tartelette in bloom - moja opinia

Paletka cieni do powiek Tartelette In bloom to 12 przepięknych kolorów cieni o zapachu czekolady. Dziewięć matowych, które powstały na bazie amazońskiej glinki i trzy błyszczące cienie wystarczają aby stworzyć na powiece cuda. Wiem o czym mówię bo korzystałam z niej ponad rok za nim zdecydowałam się coś o niej napisać.
O tej paletce myślałam od dawna ale ceny na polskim rynku mnie przerażały bo 299 zł na sklepie pewnej blogerki to prawie 100 zł przebitki jej prawdziwej ceny. Na szczęście mój chłopak podczas pobytu w UK kupił mi ją za rozsądną cenę. Co do ceny i gdzie najlepiej kupić wrócę później ale co do samego cuda.

Jak już wspomniałam paletka zawiera 12 cieni (9 matowych i 3 błyszczące) co w zupełności wystarczy na tworzenie różnych kombinacji. Piękne cienie są zamknięte w dobrze wykonanej plastikowej kasetce która mam nadzieje zgodzicie się ze mną - jest przecudowna. Piękna z złotymi wykończeniami i w środku z dużym, dobrym lustrem przy którym malowanie się jest przyjemnością. Dwanaście cieni w kasetce, każdy cień o wadze 1,50g więc dość sporo. Na przeliczeniu z dolarów na zł wyszło za nią 165zł czyli 13,50 za cień co moim zdaniem jest dobrą ceną co do jakości. No właśnie ja tu pitu pitu a jaka jest ta jakość? 

Pigment mocniejszy od cieni Urban Decay to nie jest jedyna rzecz jaką da się zauważyć używając tą paletkę. Pierwsze i najprzyjemniejsze co zauważy nasz nos to zapach czekolady. Słodka czekolada towarzyszyć nam będzie przy każdym porannym malowaniu bardzo długi czas, mając ją rok dalej rozkoszuje się tym pięknym zapachem więc gwarantuje, że szybko nie wywietrzeje.
Używanie tych cieni to naprawdę czysta przyjemność. Łatwo aplikuje się je na powiekę,jeszcze łatwiej się je rozciera ale no cóż  minimalnie się osypują podczas wykonywania makijażu. Na szczęście resztę dnia się nie osypują i piękne się trzymają nawet kilka godzin. Daje też plus za ich wydajność bo posłużą wam na pewno bardzo długo tak jak i mi. Dodatkowo - uwaga cienie wzbogacone są o witamięa E, która jest naturalnym środkiem konserwującym, który działa również jako przeciwzapalny środek zmiękczający, dzięki którym koi i łagodzi skórę. Tak więc paletka idealna dla alergików:)Każdy cień jak to w takich paletkach bywa ma swoją własną indywidualną nazwę i oto one: Charmer, Flower child, Funny Girl, Jetsetter, Smarty Pants, Sweetheart, Rocker, Fireckacker, Rebel, Smokeshow, Activist, Leader. 

Co do ceny i zakupu. NIE KUPUJCIE jej na polskich stronach tych wszystkich blogerek, youtuberek itd. bo za tą cenę można mieć już dwie paletki. U jednej widziałam za 299zł u drugiej za 249zł a ona na Sephorze UK kosztuje około 40$ co daje około 160zł a na oryginalnej stronie Tarte 196 zł -> https://tartecosmetics.com/EU/en_PL/home. Same widzicie, że dopuki Sephora polska nie wprowadzi sprzedaży tej marki na innych stronach polskich nie opłaca się jej kupować.

Podsumowując - paletkę warto posiadać w swojej kolekcji! Jeśli dalej się nad nią zastanawiasz to ją KUP. Uwierz mi nie pożałujesz.

13 lubi to
1
318
1 komentarzy

Toshi_duff
0

Opakowanie jest śliczne <3

odpowiedz

Toshi_duff
0

Opakowanie jest śliczne <3

odpowiedz

Wyróżnione wpisy

Lifestyle

ddob
youtube

Moda